piątek, 17 marca 2023

Teotihuacán - miasto słońca

    Teotihuacán to jedno z najwspanialszych i największych prekolumbijskich miast, a także jeden z największych ośrodków kultu religijnego w całej Mezoameryce. Leży ok. 40 km na północny wschód od miasta Meksyk, na obszarze Mesy Centralnej, na wysokości 2300 m. Przetrwał zaledwie kilkaset lat, ale w tym czasie wywarł ogromny wpływ na większość prekolumbijskich kultur. 

  Według legendy miasto jest dziełem olbrzymów, których miejscowi nazywają quinametin. Ich cywilizacja miała ulec zagładzie zanim na świecie pojawili się ludzie. Do dziś pozostaje zagadką, kim tak naprawdę byli pierwsi Teotihuacanos, skąd pochodzili i jakim językiem się posługiwali. Nie znamy też pierwotnej nazwy miasta, ale to, co udało się badaczom ustalić, jest naprawdę fascynujące i dlatego pozwolę sobie przedstawić najważniejsze informacje. Trochę tego będzie 😀

   Obszar ten został zasiedlony około 400 roku p.n.e., ale rozwój miasta na dużą skalę nastąpił dopiero trzy wieki później, wraz z przybyciem uchodźców z Cuicuilco, miasta zniszczonego przez wulkan. W okresie największego rozkwitu, czyli ok. roku 500 n.e. Teotihuacan zajmował powierzchnię około 20 k, a zamieszkiwało go 125 – 200 tysięcy ludzi, co oznaczało, że w tym czasie był jednym z największych miast na świecie. Było to główne centrum gospodarcze, religijne i handlowe regionu. Zdaniem wielu badaczy w Teotihuacan narodził się system religijny przyjęty później przez inne plemiona. Apogeum Teotihuacánu datuje się na V-VII wiek, kiedy to nastąpiła ekspansja o podłożu handlowym i militarnym na całą okolicę. Miasto prowadziło ożywiony handel z odległymi ośrodkami, co spowodowało, że jego wpływy kulturowe rozprzestrzeniły się po całej Ameryce Środkowej, sięgając aż do Gwatemali. Wiele późniejszych cywilizacji prekolumbijskich czerpało wzorce z architektury Teotihuacánu. Dowodzi tego wszechobecność Pierzastego Węża, który pojawia się praktycznie w każdej strefie archeologicznej Meksyku.

    Teotihuacan stał się celem pielgrzymek ludności z całego tego regionu, co przynosiło mu ogromne bogactwo. Mieszkańcy miasta żyli w przestrzennych, wielorodzinnych budynkach - pałacach. Jedną rezydencję zamieszkiwało od 20 do 100 osób. Mieszkańcy zajmowali się rolnictwem, produkcją broni, narzędzi i ozdób, a także handlem. Kapłani - władcy, którzy rządzili miastem, organizowali także wielkie religijne widowiska i ceremonie, często związane z ofiarami z ludzi. Po intensywnej ekspansji nastąpił równie gwałtowny schyłek tej cywilizacji. Wpłynęły na niego susze i pożary oraz bunty i migracje ludności, spowodowane niestabilnością polityczną oraz złym zarządzaniem miastem. 

   Po upadku cywilizacji Teotihuacánu, kiedy wszyscy dawni mieszkańcy już wymarli, na jego tereny dotarli Aztekowie. To oni nadali miastu nazwę Teotihuacán. Naukowcy przez długi czas tłumaczyli ją jako "miejsce, gdzie rodzą się bogowie" albo "miejsce, w którym ludzie stają się bogami". Obecnie wielu badaczy uważa to tłumaczenie za błędne. Analizując toponimy ze starych manuskryptów, naukowcy doszli do wniosku, że nazwa Teotihuacan oznacza "miasto słońca". Taka interpretacja pasuje doskonale do indiańskich wierzeń, zgodnie z którymi to właśnie tutaj powstały świat, słońce i księżyc,  a światło oddzieliło się od ciemności.  

    A teraz zapraszam na spacer i przegląd najważniejszych budowli.

  Zacznę od ruin Pałacu Quetzalpapálotla (Palacio de Quetzalpapálotl), który znajduje się zaraz przy wejściu. Był rezydencją kapłanów pracujących przy Piramidzie Księżyca. Nazwa pałacu, oznaczająca motyla z piórami papugi o długim i błyszczącym ogonie, wzięła się z fresków oraz rzeźb przedstawiających mitologiczne papugi quetzal, które znajdują się na patio:








   Tuż obok znajduje się platforma, z której mamy najlepszy widok na Piramidę Księżyca i część Alei Umarłych, o której więcej napiszę nieco później: 






   Piramida Księżyca, druga co do wielkości struktura w mieście, wznosi się na wysokość 43 metrów, a u podstawy ma wymiary 130 na 156 metrów. Jej główne schody wychodzą na Aleję Umarłych. Piramidę otaczają platformy i mniejsze piramidy (wśród nich platforma z ołtarzem oraz kamienie tworzące tzw. krzyż teotihuacański), a wokół rozciąga się Plac Księżyca (Plaza de la Luna):



      Aleja Umarłych („Calle de los Muertos”), odchylona nieco na wschód od północy, wskazuje na pobliski święty szczyt Cerro Gordo. Jej długość to ok. 5 kilometrów, z czego do zwiedzania udostępniono połowę. Kiedyś błędnie sądzono, że droga ta była zabudowana grobowcami, ale aktualnie wiadomo, że otaczające ją niskie budynki prawdopodobnie były rezydencjami pałacowymi. Aleja jest wyjątkowo szeroka, bardziej przypomina olbrzymi plac, niż drogę. Pierwsze 3 zdjęcia wykonane są w stronę Piramidy Księżyca, pozostałe - w przeciwnym kierunku:

  Na ostatnim zdjęciu wyraźnie już widać największą z całego kompleksu Piramidę Słońca. Wydaje się być mniejsza od Piramidy Księżyca, ale to tylko złudzenie, wystarczy porównać wymiary obu budowli. Piramida Słońca wznosi się 66 m nad poziomem gruntu, a u podstawy mierzy ok. 220 na 230 m. Wiadomo, że została zbudowana z około 765 000 mmateriału:

     Podczas pospiesznie zorganizowanych prac konserwatorskich w latach 1905–1910, architekt Leopoldo Batres dodał do konstrukcji piąty poziom tarasu, a wiele z oryginalnych kamieni licowych zostało usuniętych. Na początku lat 70. eksploracja pod piramidą ujawniła system komór jaskiniowych i tunelowych. W kolejnych latach w całym mieście odkryto jeszcze inne tunele i sugerowano, że stamtąd wydobywana była większość kamieni budowlanych Teotihuacán. Jeszcze później, czyli w 2013 r., odkryto w tym miejscu zadaszony dół, a w nim filary i posąg, przedstawiający prawdopodobnie Huehueteotla, boga występującego w kilku cywilizacjach prekolumbijskich. Ponadto archeolodzy uważają, że na szczycie piramidy znajdowała się kiedyś świątynia.

   I na dokładkę jeszcze zdjęcie, wykonane spod Piramidy Słońca w stronę Piramidy Księżyca:

 W pobliżu znajduje się jeszcze Patio de los Jaguares, gdzie można oglądać malowidła ścienne przedstawiają jaguary grające na upierzonych trąbkach, wykonanych z muszli ślimaka:

  Gdybyśmy mieli więcej czasu, można by jeszcze dotrzeć do Cytadeli oraz stojącej w jej środku Świątyni Pierzastego Węża (Quetzalcōātl'a), otoczonej trzynastoma innymi. Pewnie to ciekawe budowle, ale znajdują się dość daleko i nie miałam żadnych szans. Mogłam tylko z Alei Umarłych zrobić zdjęcia w tamtym kierunku:





   W planie mieliśmy jeszcze Sanktuarium Matki Bożej z Guadelupy, więc niestety musiałam opuścić to stanowisko archeologiczne. Z żalem, bo miało być już ostatnim na tej wycieczce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ochryda i skarby Bizancjum

    Z wiedzania Ochrydy część druga. Będzie sakralnie i po bizantyjsku bogato, bo wschodnie kościoły z różnych wieków od lat darzę sentyment...