wtorek, 25 sierpnia 2020

Wyspa Brač i Omiš

   Następnego dnia ruszyliśmy znowu na rejs z obiadkiem i napojami, oczywiście z rakiją włącznie. Oprócz naszej kilkunastoosobowej grupy płynęli z nami również inni turyści. Statek był na szczęście sporo większy od tego, który woził nas po Archipelagu Kornati, dzięki czemu czuliśmy się tam w miarę bezpiecznie, choć pogoda nas nie rozpieszczała:





 Naszym kolejnym celem stała się wyspa Brač, której nazwa w języku starożytnych plemion iliryjskich oznacza jelenia, ówczesny przedmiot kultu. Jest to największa spośród dalmatyńskich wysp na Adriatyku, a druga co do wielkości w Chorwacji (po wyspie Krk). Jej powierzchnia to 395,44 km², a długość wybrzeża wynosi 180,61 km. Od lądu stałego oddziela ją cieśnina o szerokości od 5 do 12 km. Słynie z wydobywanego tam kamienia wysokiej jakości i niezwykłej bieli. Zbudowano z niego wiele ważnych budynków, zlokalizowanych na terenie Chorwacji, np. katedrę w Szybeniku, został również wykorzystany do budowy Białego Domu w Waszyngtonie. Kilka wieków wcześniej niewolnicy cesarza rzymskiego Dioklecjana przywozili bracki kamień do Splitu, gdzie wznoszono pałac cesarski. 

  Najwyższy punkt wyspy to Vidova Gora. Podejście na szczyt zaczyna się w najstarszym miasteczku na całym wybrzeżu - Bol - i wymaga kilku godzin marszu. Mieliśmy oczywiście na to ochotę, ale nie było aż tyle wolnego czasu. Postanowiliśmy więc dojść tak daleko, ile damy radę w ciągu około godziny. Na niebie wciąż pojawiały się groźne chmury, które kilka razy zafundowały nam niezły prysznic. W sumie było warto, bo widoki z góry całkowicie zrekompensowały nam te drobne niedogodności:










  Linia brzegowa wyspy podzielona jest wieloma plażami i zatokami, a najsłynniejszą plażą jest Zlatni Rat (Złoty Róg). Cypel pod wpływem wiatru i wody może zmieniać swój kształt, co często uwieczniane jest na ujęciach z dronów lub samolotów. Nie wszyscy z grupy tam dotarli, ale mnie się akurat udało:





   Po relaksie na plaży wróciliśmy na statek i ruszyliśmy w drogę powrotną, spoglądając jeszcze za siebie na piękną wyspę Brač:



   Popłynęliśmy do Omiša, w którym też zaczął się nasz rejs. Zrobiło się już późno, a czekał nas długi przejazd autokarem do hotelu, więc mieliśmy bardzo mało czasu na zwiedzanie. A szkoda, bo niewielki Omiš jest jednym z najpiękniej położonych miast w Chorwacji. Przez środek tego kurortu przepływa rzeka Cetina, która wpada tutaj do Adriatyku. Ze strony północnej i wschodniej miasteczko otaczają wierzchołki masywu górskiego Mosor, który widoczny jest z każdego zakątka. Omiš szczyci się też pięknymi plażami, a na rzece Cetinie organizowane są raftingi. Okolica sprzyja również wspinaczce skałkowej czy uprawianiu sportów wodnych (głównie windsurfingu). 

  Tutejsza starówka w przeważającej części jest zamknięta dla ruchu samochodowego. Na wąskich uliczkach historycznego centrum rozstawione są restauracyjne i barowe stoliki, a w niewielkich sklepikach można kupić produkty regionalne. Nad miastem górują ruiny dawnych pirackich warowni. Na zakończenie notki fotorelacja z naszego szybkiego spaceru:



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ochryda i skarby Bizancjum

    Z wiedzania Ochrydy część druga. Będzie sakralnie i po bizantyjsku bogato, bo wschodnie kościoły z różnych wieków od lat darzę sentyment...