poniedziałek, 25 września 2023

Znowu spotkanie z Wenecją i Burano

   Lubię zwiedzać nowe miejsca, ale  także powracać tam, gdzie już byłam. Wenecja w sierpniu, w samo południe, to może nie najlepszy pomysł, ale być tak blisko i nie zajechać to jeszcze gorzej. W końcu to Serenissma...  Żadnych ogólnych i historycznych wstępów nie będzie, o Wenecji już tyle napisano, że nie czuję się zdolna konkurować z tymi tekstami, pozostanę przy wspomnieniach, odczuciach i wrażeniach. 

  Znad jeziora Garda przyjechaliśmy standardowo, na parking Tronchetto, a potem popłynęliśmy statkiem wzdłuż Giudecci  i dalej na Bacino di San Marco, gdzie zeszliśmy na Riva degli Schiavoni. Kiedy znalazłam się na statku i rozejrzałam dookoła, poczułam się autentycznie wzruszona i szczęśliwa, że znów tu jestem. A przede mną zaczęły się objawiać weneckie skarby, aż nie wiedziałam, na którą stronę mam wyglądać. Bo najpierw po lewej stronie Dorsoduro ze stojącymi przy Canale della Giudecca kościołami: dominikański XIII-wieczny Santa Maria del Rosario i malutki Santa Maria della Visitazione albo San Gerolamo dei Gesuati (XV w.). Zaraz potem z prawej cała Giudecca, a tam hotel Hilton Molino Stucky w neogotyckim młynie z XIX w., dalej słynny Il Redentore XVI w renesansowy, projektu starego znajomego - Andrei Palladia. Następnie, już na kolejnej wyspie - San Giorgio Maggiore, kolejny kościół projektowany przez Palladia, na wieży którego byliśmy przed 4 laty. I wreszcie Santa Maria della Salute u wylotu Canale Grande i na koniec Nabrzeże Riva degli Schiavoni z Pałacem Dożów, Biblioteką Marciana i dzwonnicą św. Marka - same pocztówkowe widoki: 







    Ponieważ postanowiłam podzielić opis mojej nowej weneckiej przygody na dwie notki, a zasoby zdjęciowe podzielić je na mniej więcej równe części, to tego chronologicznie zrobić się po prostu nie da. Skoro więc był Canal della Giudecca, to popłyniemy dalej. 

    Czyli dziś kanały i inne akweny, a suchy ląd będzie w następnej części. 

   Woda w Wenecji jest wszędzie, więc gdy wędrowaliśmy od przystani San Zaccaria do Placu św. Marka, a potem w stronę Campo Santa Maria Formosa, między innymi mijaliśmy most Ponte de la Pieta z widokiem na krzywą wieżę kościoła San Giorgio dei Greci, a później w dwóch miejscach przekraczaliśmy Rio del Palazzo, z widokiem z obu stron na Ponte dei Sospiri, czyli słynny Most Westchnień:




   
   Kolejne kanały i mosty, które uchwyciłam moim obiektywem, znajdują się w okolicy Campo Santa Maria Formosa i na Campo Santi Giovanni e Paolo: 





      Kolejną większą wodę fotografowałam już w okolicy Ponte Rialto. Widoki z góry na Canal Grande zostały wykonane z tarasu widokowego na dachu gallerii handlowej w pałacu T Fondaco dei Tedeschi. To miejsce odwiedziłam pierwszy raz i byłam zachwycona (wrzucam też zdjęcie samej galerii, mimo że nie ma na nim żadnej wody 😉): 





      I jeszcze zdjęcia z dołu - most Rialto i okolica:



   Następne zdjęcia powstały gdzieś pomiędzy Campo Sant'Angelo i domem Mozarta przy Ponte dei Barcaroli:





  Pozostając w tym "wodnym" klimacie, zapraszam na Burano. Wyspa jest maleńka, ale ma tyle ciekawych zakamarków, że trzeba się bardzo spieszyć, zwłaszcza jeśli ktoś chce zmieścić w krótkim czasie jeszcze jakiś posiłek. Nie wydaje mi się, żebym miała tu więcej czasu, niż poprzednim razem, ale skupiłam się na czymś innym i zdjęcia są chyba ciekawsze. Na początek zestaw z mostkami i kanałami:












   Potem postanowiłam zajrzeć w miejsce, którego poprzednim razem nie widziałam, mianowicie przez ozdobną bramę przeszłam na wewnętrzy placyk i kilka małych uliczek, gdzie turyści nie docierają, a jest tam jeszcze bardziej kolorowo:










    Później, już ze statku, zrobiłam zdjęcie "krzywej wieży" (dzwonnicy przy kościele San Martino Vescovo) i udało mi się w końcu złapać właściwy kąt nachylenia. Problem polega na tym, że gdy się robi zdjęcie w górę, z placu przed kościołem, za nic się nie daje tego uchwycić, bo obiektyw "zbiera" do siebie odległe fragmenty i wieża się na zdjęciach prostuje. Natomiast zdjęć samego kościoła już nie zrobiłam, więc się posłużę się dwoma sprzed 4 lat:



  Zakończę widokiem Burano i Wenecji, widzianymi ze statku w drodze powrotnej. A w następnej notce będzie Wenecja "na sucho"


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...