W średniowieczu na terenie Bolonii wznoszono budowle mieszkalno-obronne w formie wysokich, smukłych, murowanych wież o podstawie zbliżonej do kwadratu. W okresie szczytowego rozwoju tych konstrukcji, tj. w XII-XIII w., w mieście mogło istnieć od 80 do ok. 180 takich wież. Budowano je jako konstrukcje obronne w okresie ciągłych wojen i starć lokalnych stronnictw. Każdy możniejszy ród bolończyków starał się w ten sposób zabezpieczyć przed wrogami – zarówno tymi zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi. Pomimo nazwy, w wieżach tych ze względu na ciasnotę i kłopotliwą dyspozycję pomieszczeń trudno było mieszkać. Trzymano w nich głównie rodzinne skarbce, rodowe dokumenty, nadania i przywileje, a także zapasy niezbędne na wypadek krótkotrwałego oblężenia. Z czasem funkcje obronne wież zaczęły schodzić na dalszy plan, a rozmiary budowli, a zwłaszcza ich wysokości, były traktowane tylko jako świadectwo potęgi rodu.
Taką fantastyczną wizję średniowiecznej Bolonii można znaleźć w sieci (Toni Pecoraro, 2012, Wikipedia). Na ile jest ona prawdopodobna, trudno ocenić. O ile wiem, żadne autentyczne obrazy z tego okresu się nie zachowały:
Już z końcem XIII w. wieże zaczęły znikać z krajobrazu Bolonii, do dziś pozostało ich około 20. W tym najważniejsze, tzw. Dwie Wieże, „Asinella” i „Garisenda” – znane jako „krzywe wieże w Bolonii”, które są jednym z symboli miasta:
Widoczne z daleka stoją w centrum Starego Miasta i stanowią doskonały punkt orientacyjny. Wyższa z nich, wieża Asinellich, ma 97 m wysokości i można z niej podziwiać panoramę miasta. Bilety na konkretną godzinę sprzedawane są w biurze Bologna Welcome na Piazza Maggiore.
Tuż obok wież można obejrzeć renesansowy kościół świętych Bartłomieja i Kajetana (Chiesa dei Santi Bartolomeo e Gaetano), zbudowany na miejscu poprzedniej świątyni z V w.. Do środka nie wchodziliśmy, bo akurat był zamknięty, a później nie bardzo było kiedy:
W czasie naszego pobytu w Bolonii była piękna pogoda, ale w całym kraju szalały burze, które nasiliły się w kolejnym tygodniu, powodując duże zniszczenia, zginęło ok. 20 osób w różnych regionach Włoch. Dokładnie o tej porze, na którą mieliśmy kupione bilety do wieży, w Rzymie spadł grad. W Bolonii natomiast rozszalała się wichura połączona z ulewą. Do wejścia pozostało nam jeszcze ok. 45 minut i nie bardzo było co w tym czasie robić, bo chodzić po mieście się nie dawało. Na kawce czy innej pizzy tez już byliśmy, więc poszliśmy pod wieżę z nadzieją, że nas wpuszczą wcześniej. Tak się też stało, ponieważ inni turyści się nie pojawili i nie było ryzyka zbyt dużego tłoku na schodach. No i poszliśmy te 30 pięter w górę:
Samo wchodzenie nie było takie straszne, jak się obwialiśmy, schodziło się nieco trudniej na bardziej "drabiniastych" odcinkach, ale ogólnie nie było źle. W prześwitach wiało strasznie, na górze jeszcze bardziej:
Oczywiście pogoda trochę nam zepsuła widoki, ale na pewno nie było gorzej, niż swojego czasu miałam w Kopenhadze, gdzie przecież nikt się deszczem i wichrem nie przejmuje, mając go na co dzień. A widać było tak:
Tuż obok wież znajduje się Piazza della Mercanzia. Plac powstał w czasach rzymskich na skrzyżowaniu starożytnych dróg: Via Emilia do Rimini (dziś Strada Maggiore) i Via Salaria do Ravenny (Via San Vitale).
W narożniku dwóch ulic stoi tam gotycki Pałac Kupców z Bolonii, zwany także Loggia dei Mercanti i Palazzo del Carrobbio. Od końca XIV do końca XVIII wieku był siedzibą "Universitas Mercatorum" (Foro dei Mercanti) i niektórych gildii. W 1797 roku stał się siedzibą Izby Gospodarczej. Budowa otwartej galerii Carrobbio rozpoczęła się w 1348 roku pod kierunkiem Lorenzo Bagnomarino i Antonio di Vincenzo (głównego projektanta bazyliki Petroniusza). Budynek ukończono w 1391 r., następnie rozbudowano w 1439 i w 1484 roku po upadku wieży de Bianchi. W latach 1888-90 został odnowiony pod kierunkiem Rubbiani i Tartarini. Kolejny remont miał miejsce w 1949 roku, gdy wybuch pozostałej z czasów wojny bomby doprowadził do zawalenia się połowy elewacji.
Fasada wykonana jest z cegły i istryjskiego kamienia i posiada dwa głębokie gotyckie łuki, które sprawiają, że wydaje się wyższa Efekt pogłębia podniesienie podłogi loggii ponad poziom otaczającego placu:
Ulica po lewej stronie prowadzi na Piazza Santo Stefano, gdzie znajduje się kościół z klasztorem pod tym samym wezwaniem (św. Szczepana). Jest to absolutnie unikatowy zespół średniowiecznych budowli sakralnych, a jego historia sięga V wieku. Bywa nazywany "Sette Chiese" lub Santa Gerusaleme i obie nazwy są w pełni uzasadnione:
Najstarszy kościół kompleksu to owalna Bazylika Grobu Pańskiego (Basilica del Santo Sepolcro), wzorowana na na tej z Jerozolimy. Ufundował ją św. Petroniusz (V w.):
Pozostałe części to Chiesa del Crocifisso (VIII w.), Chiesa di Santi Vitale e Agricola (VI w.), Chiesa della Trynita lub Martyrium (XIII w.), możemy też przejść na dwa dziedzińce z krużgankami:
Na placu Santo Stefano warto spojrzeć na Palazzo Isolani, zbudowany w XV wieku, reprezentuje styl na pograniczu gotyku, renesansu i renesansu toskańskiego. Równie ciekawe są budynki po przeciwnej stronie placu (ostatnie 2 zdjęcia):
Jeżeli przejdziemy jeszcze ok. 100 m na południe, możemy odwiedzić kolejny stary kościół, pod wezwaniem San Giovanni in Monte, który powstał w roku 1045, a przebudowano go w latach 1286 i 1474:
Na tym zakończymy wędrówkę po południowej części bolońskiej starówki, pozostanie nam do obejrzenia jeszcze część wschodnia, również bogata w miejsca ciekawe, klimatyczne, o długiej historii. Ale to już innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz