sobota, 31 sierpnia 2019

Chania - Mała Wenecja

   Największe miasto Krety, Heraklion, nigdy nie pretendowało do miana najładniejszego czy najbardziej klimatycznego (byłam i potwierdzam, nie umywa się do dwóch kolejnych), ale zarówno Chania, jak i Rethymno mają swoich fanów. W Rethymnie byłam dłużej, a w Chanii spędziłam ledwie pół dnia. To na pewno za mało, by poczuć jej klimat, zwłaszcza, że nie mogłam zostać do wieczora, więc może dlatego nie pokochałam jej równie mocno. Ale znalazłam tam wiele ładnych zakątków, samo nabrzeże portowe też jest chyba ładniejsze, więc Chania również może naprawdę zachwycić. Jednakowoż, chociaż wąskie uliczki być może przypominają nieco Wenecję, tytuł "Mała Wenecja" wydaje mi się przyznany nieco na wyrost.
    Jeżeli ktoś nie mieszka w Chanii, najłatwiej dojedzie tam autobusem, unikając problemu z poszukiwaniem parkingu. Z Rethymna autobus KTEL potrzebuje na dojazd 1 h 15 min, a rusza z dworca o każdej pełnej godzinie. Powroty są 30 minut po każdej godzinie, a bilet w jedną stronę kosztuje 6,80 €.

    Poniżej znajduje się mapka, według której będę prowadziła naszą wirtualną wycieczkę. Od razu powiem, że szlak na mapie omija kawałek nabrzeża za portem weneckim (na środku mapki), ponieważ Google za nic nie chciał mi tamtędy poprowadzić trasy. Z całą pewnością daje się tamtędy przejść, ale można też pójść w tym miejscu głębiej (chociaż nie aż tak bardzo, jak na mapie) i zobaczyć stare weneckie doki od drugiej strony.


    Zaczynamy od dworca autobusowego na dole mapki i idziemy najpierw wzdłuż zachodnich murów aż do nabrzeża, gdzie znajdują się potężny fort Firka z XVI w. oraz skwer Talos z wyjątkową fontanną. Widać już stamtąd latarnię morską w porcie, ale będziemy ją jeszcze podziwiać z innego miejsca:






    Jeżeli ktoś nie zamierza odwiedzać teraz  Kolekcji Sztuki Bizantyjskiej w klasztorze San Salvador czy Muzeum Morskiego na terenie Fortu Firka, lepiej wejść w głąb starówki (ta dzielnica nazywa się Topanas), a na nabrzeże wrócić nieco dalej. Za czasów tureckich mieszkali tu głównie chrześcijanie, dlatego większość domów, głównie zamożnych rodzin weneckich, przetrwała do dziś. Gdy Chania stała się w XIX wieku stolicą Krety, wiele domów przekształcono w rezydencje ambasadorów czy konsulów, przez co prestiż dzielnicy wzrósł jeszcze bardziej. Uliczki są tu chyba najładniejsze:










   Teraz możemy już wrócić na nabrzeże, bo zaczyna się jego najładniejsza część. Stary port wenecki powstał już na początku XIV wieku, ale naturalne warunki (skaliste rafy, silne wiatry, gromadzący się muł) sprawiły, że nigdy nie miał wielkiego znaczenia handlowego ani strategicznego. Również dziś jest tylko przystanią jachtową, ale kolorowe kamieniczki, stojące na półkolistym nabrzeżu wraz z innymi charakterystycznymi obiektami, sprawiają, że jest to prawdopodobnie najładniejszy port na całej Krecie:



    Nieco dalej zobaczymy 7 charakterystycznych budynków zwanych Neoria, bardzo długich, ale o wąskich frontach. To część zbudowanej w XVI w. przez Wenecjan ogromnej stoczni z ok. 20 suchymi dokami. Ich konstrukcja pozwalała na wyciąganie statków wprost z wody i naprawianie ich pod dachem:




  Nieco różni się od nich kształtem największy budynek, zwany Wielkim Arsenałem. Pełnił on najpierw funkcje administracyjne, później stał się kolejno siedzibą szkoły, teatru, miejskiego ratusza, a w końcu Centrum Architektury Śródziemnomorskiej:






   Najciekawszym budynkiem w porcie jest Meczet Janczarów, pierwszy gmach wybudowany przez Turków na Krecie (1645 r.). Dziś nie pełni już funkcji sakralnych, mieści się w nim galeria sztuki:




    Naprzeciwko nabrzeża, na końcu długiego na ok. 500 m falochronu, wznosi się latarnia morska z XIX wieku, wyglądem przypominająca minaret:







    Z nabrzeża, tak jak pokazuje mapka, można przejść do synagogi, ale również można sobie to miejsce i całą dzielnicę Evraiki zostawić na później i tak, jak my to zrobiliśmy, odwiedzić ją przy okazji spaceru po głównej ulicy starówki - Chalidon. Wobec tego opis i zdjęcia tego miejsca umieszczę później, czyli już w następnym poście.
    Na drugim, wschodnim końcu portowego nabrzeża znajduje się kolejny bastion - Sabbionara:



   W tym miejscu zrobię przerwę, bo to dopiero połowa "mojej" Chanii, ciąg dalszy wkrótce.

czwartek, 29 sierpnia 2019

Rethymno, spacer na zakończenie

To naprawdę fascynujące, klimatyczne miasto, więc już bez rozpisywania się zapraszam na wirtualny spacerek po staromiejskich uliczkach
















   Na ostatnim zdjęciu widać pomnik Kostasa Mountakisa, greckiego piosenkarza i kompozytora (1926 - 1991), który spopularyzował tradycyjną muzykę kreteńską, śpiewaną głównie z towarzyszeniem bizantyjskiej liry, instrumentu smyczkowego popularnego wśród ludowych bardów.

Ochryda - klejnot Macedonii Północnej

    Przy okazji zwiedzania Albanii udało mi się spełnić jedno z moich marzeń. Kiedy przejeżdżałam przez Macedonię kilka lat temu i zwiedzała...