czwartek, 13 lutego 2020

Kolejne perełki Wielkiego Kręgu

   Dziś zaprezentuję pozostałe 4 budowle, obejrzane w ramach objazdu Wielkiego Kręgu. Zaraz za świątynią Preah Khan rozciąga się stary zbiornik wodny Baray Preah Khan, znany też jako Jayatataka. Na jego środku znajduje się wysepka, połączona ze stałym lądem długą groblą z drewnianym chodnikiem. W XII w., za czasów króla Jayavarmana VII, na wyspie powstały budowle świątyni buddyjskiej Neak Pean (Neak Poan), zwanej też "Zwiniętym Weżęm Naga". Uważa się, że był tam szpital, w którym leczono choroby za pomocą kąpieli w jednym z basenów, reprezentujących cztery żywioły: powietrze, ziemię, ogień i wodę. Kamienne kanały łączą baseny z centralnym zbiornikiem (repliką jeziora Anavatapta w Himalajach). Każdy z nich miał być obserwowany przez jedno z wielkich zwierząt: słonia, byka, konia i lwa. Na dnie umieszczono rzeźby ich głów, z wyjątkiem wschodniego kanału, w którym znajduje się głowa człowieka, a nie byka. Można je zobaczyć w porze suchej. Niestety nie wszędzie można podejść, a w dodatku zrobiło się już południe, więc zdjęcia nie najlepiej wyszły:







   Przy drugim końcu barayu znajduje się niewielka świątynia buddyjska Ta Som, powstała pod koniec XII wieku w ramach wielkiego programu budowlanego króla Dżajawarmana VII. Jest zbudowana w stylu Bayon i poświęcona Dharanindrawarmanowi II, ojcu Dżajawarmana. Warto ją odwiedzić, ponieważ została znakomicie odrestaurowana i dla zwiedzających otwarto prawie wszystkie części świątyni, gdzie można zobaczyć wspaniałe przykłady starodawnej sztuki khmerskiej z XII w., w szczególności zaś liczne dewaty w różnych pozach. We wschodni budynek wejściowy wrosło wielkie drzewo figowca bengalskiego, co daje wspaniały efekt na zdjęciach:
























   Na terenie Angkoru znajdowały się dwa olbrzymie zbiorniki wodne - Baray wschodni i zachodni. Ten pierwszy, który pierwotnie nazywał się Yasodharatataka, obecnie jest suchy. Niegdyś wybudowano tam sztuczną wyspę, a na niej East Mebon, kolejną z odwiedzanych przez nas świątyń. Zbudowana przez króla Rajendravarmana II w 952 r., została poświęcona hinduskiemu bóstwu Śiwie. Jest to piramida tarasów z niesamowitymi rzeźbami i posągami, w tym 2-metrowymi słoniami siedzącymi na każdym rogu, na którą oczywiście wdrapaliśmy się mimo upału. A było warto, choć to jeden z mniej popularnych obiektów:












  Następne miejsce, do którego dotarliśmy, to Pre Rup, hinduska świątynia zbudowana w 961 roku dla króla Radżendravarmana jako miejsce kultu Pana Śiwy. Nazwa oznacza „Obracanie ciała” i odnosi się do tradycyjnej metody kremacji, sugerując, że świątynia mogła dawniej służyć służyć jako gigantyczne królewskie krematorium. Oczywiście i tam weszliśmy na najwyższy poziom. Co zdumiewające, pusto tam było kompletnie:

















   Słońce znów było niżej, choć grzało i świeciło bardzo mocno, i wszystkie budowle nabrały złoto-pomarańczowego odcienia. Szkoda było kończyć naszą wycieczkę, ale trwała już prawie 9 godzin (zaczęliśmy od 7-mej rano), więc był już najwyższy czas. Ale opuszczaliśmy Angkor z nadzieją, że jutro tu znów wrócimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...