środa, 19 lutego 2020

Najważniejsze świątynie Angkoru

    W końcu przyszła pora na dwie najważniejsze świątynie Angkoru. Najpierw odwiedziliśmy Ta Prohmznaną też jako świątynia „Tomb Raider”. Faktycznie film był realizowany w Parku Archeologicznym Angkor, a większość zdjęć kręcono właśnie w tej świątyni.
   Ta Prohm powstała w 1186 r. Pierwotnie nazywała się Radżawihara, czyli Klasztor Króla. Był to faktycznie buddyjski klasztor wraz z uczelnią, gdzie mieszkało 12 500 osób, w tym prawie 20 arcykapłanów, 2 700 kapłanów i ponad 600 tancerzy. 80 000 osób z okolicznych wiosek świadczyło usługi i dostarczało dla klasztoru zapasy.
    Ta Prohm była jedną z pierwszych świątyń, powstałych podczas płodnego panowania króla Dżajawarmana VII, zbudowaną na cześć jego rodziny. Inskrypcje mówią, że główna część świątyni reprezentuje Pradżnaparamitę, która jest doskonałością mądrości i odnosi się do matki króla. Północna świątynia satelitarna została poświęcona guru króla imieniem Dżajamangalarth, a południowa - bratu Dżajawarmana. Po śmierci króla Dżajawarmana VII Ta Prohm nadal pozostawała ważnym obiektem imperium Khmerów i była stale rozbudowywana pod rządami kolejnych władców. Trwało to jeszcze w XV wieku za czasów króla Srindravarmana, aż do upadku w XVI w.:















    Ta Prohm została całkowicie otoczona przez dżunglę, drzewa kapokowe (puchowce) oplotły korzeniami wiele budynków i wrosły głęboko w ściany. Słusznie zdecydowano, że przywrócenie świątyni jej dawnego blasku nie będzie możliwe, usunięcie drzew spowodowałoby rozpadnięcie się budynków do reszty. Co więcej, drzewa i roślinność dodały jej uroku i tajemniczej aury. Zbudowano tylko platformy, balustrady linowe i drewniane chodniki, aby chronić świątynię przed uszkodzeniem przez turystów. 
   Świątynie Angkoru, a szczególnie Ta Prohm, porównywane są często do prekolumbijskich budowli w Ameryce Środkowej i Południowej. Podobieństwo jest tym większe, że niektóre z nich również są ukryte w dżungli i przerośnięte korzeniami takich samych drzew kapokowych, uważanych niegdyś przez Majów za drzewa święte. Wcale się temu nie dziwię, bo patrząc na olbrzymie konary mam wrażenie, że to nie drzewa, tylko macki jakiejś gigantycznej ośmiornicy






  I wreszcie pora na supergwiazdę - Angkor Wat - serce całego Angkoru. Jest to największa, najważniejsza i najbardziej znana świątynia buddyjska w kompleksie, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Stała się narodowym symbolem Kambodży. Widzimy ją na fladze narodowej, wiele firm nosi nazwę „Angkor”, a na jej cześć nazwano nawet piwo. Choć powstała już na początku XII w., nadal jest największym na świecie zabytkiem religijnym, jaki kiedykolwiek zbudowano. Styl świątyni jest uważany za klasyczny styl architektury khmerskiej, znany też jako styl Angkor Wat. W XVI w. świątynia została opuszczona, aczkolwiek nie ulega całkowitemu zniszczeniu jak większość pozostałych, gdyż fosa pomogła zachować ją przed nadciągającą dżunglą.
  Dotarliśmy tam około 5 rano, kiedy jeszcze było całkiem ciemno. Zostawiłyśmy tuk-tuka z kierowcą na parkingu i poszłyśmy z latarkami nad staw, gdzie usadziłyśmy się na trawiastym zboczu. Po godzinie rozpoczął się spektakl:




Widzów też było sporo, co dostrzegłyśmy dopiero gdy się niebo trochę rozjaśniło:




   Dalsze zwiedzanie w tak licznym towarzystwie nie specjalnie nas pociągało, dlatego wróciłyśmy tam dopiero pod koniec dnia. Nadal kręciło się sporo ludzi, ale znacznie mniej, niż rano.
      A teraz trochę szczegółów o historii i wyglądzie świątyni.
   Zbudowana z piaskowca i laterytu przez króla Surjawarmana II jako świątynia hinduska i nietypowo poświęcona hinduskiego bożkowi Wisznu, pełniła najpierw funkcję świątyni państwowej, a po śmierci fundatora utworzono tam jego mauzoleum. Jest nietypowo zorientowana na zachód, a nie na wschód, jak większość świątyń khmerskich. Doprowadziło to do przekonania, że już sam ​​Surjawarman zaplanował w niej miejsce swojego ostatecznego spoczynku. Inni historycy uważają, że takie usytuowanie świątyni wynika z faktu, że była ona poświęcona Wisznu, a nie Śiwie.
    Budynki wejściowe (gopury) znajdują się w każdym z głównych punktów (północ, wschód, południe i zachód). Dostęp do wewnętrznej części świątyni prowadzi przez groblę z piaskowca, która rozpoczyna się między dwiema bibliotekami (w tle, na pierwszym zdjęciu poniżej):












   W centralnej części znajdują się trzy główne galerie, położone coraz wyżej. Najniższa stanowi czworobok o prawie kilometrowej krawędzi. Dwie wewnętrzne mają wieżę centralną i 4 wieże w narożach. Cały Angkor Wat był pięknie ozdobiony płaskorzeźbami, rzeźbami, i innymi dziełami sztuki. Imponujący jest ponad 900-metrowej długości pas płaskorzeźb przedstawiających sceny z hinduskich eposów Ramajana i Mahabharata, z prawie 20 tysiącami postaci. Podobnie jak cała świątynia, w czasach świetności były one pomalowane:
       







     Świątynia została zaprojektowana w taki sposób, aby reprezentować mityczny dom hinduskich bogów - górę Meru. Pięć wież reprezentuje pięć szczytów góry Meru, a ściana i fosa o szerokości 190 m przedstawiają odpowiednio pasma górskie i ocean. Najwyższa z pięciu wież w kształcie pąka lotosu mierzy 65 metrów:









   Całość robi rzeczywiście duże wrażenie ze względu na ogrom dekoracji i swoje rozmiary, imponująca wielopoziomowa przestrzeń nie ma sobie równych. Ale mnie najbardziej urzekły te mniejsze świątynie, ukryte wśród drzew, poprzerastane korzeniami puchowców czy figowców bengalskich: Ta Prohm, Pre Khan i Ta Som, a także piękna, subtelna Banteay Srei. I to właśnie dzięki nim ta podróż na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...