sobota, 15 sierpnia 2020

Trogir po raz trzeci

  Drugi dzień naszej wycieczki obejmował między innymi Trogir, który zwiedzałam też w 2008 i 2015 roku, co opisałam na starym blogu. Mam wrażenie, że poprzednim razem udało i się obejrzeć znacznie więcej, więc odsyłam do tamtych notek, a przede wszystkim do tej pełniejszej (Trogir - perełka środkowej Dalmacji), gdzie umieściłam dużo wiadomości o wszystkich zwiedzanych obiektach.

https://jakaela2.wordpress.com/2015/09/16/trogir-perelka-srodkowej-dalmacji/

 https://jakaela2.wordpress.com/2015/09/12/trogir-dawnych-wspomnien-czar/

  Dziś nie będę już tego wszystkiego powtarzać, wrzucę jedynie nowe zdjęcia z podpisami, a zainteresowanych odsyłam do podanych wyżej linków.

   Tym razem zaczęliśmy od Placu Jana Pawła II, gdzie znajdują się najważniejsze zabytki, czyli gotycki pałac Ćipiko, katedra św. Wawrzyńca (Katedrala Sv. Lovro), loggia miejska z wieżą zegarową i pałac rektorski pełniący funkcję ratusza. Poniżej zdjęcia, odpowiednio podpisane:




   Z pałacu książęcego (rektorskiego) mam tym razem więcej zdjęć, ponieważ weszliśmy również na dziedziniec:







Katedra św. Wawrzyńca - dzwonnica 


Katedra św. Wawrzyńca - dzwonnica












   Na zakończenie prezentacji katedry - kilka zdjęć z wieży, na którą tym razem wspięłam się do końca:


   I ostatnie zdjęcie z Placu Jana Pawła II, pochodzące z tego samego ogródka kawiarnianego, co moje dawne zdjęcie profilowe na Facebooku; trochę się tu zmieniło, a poza tym siedzę z innej strony ze względu na światło:


  Kolejne zdjęcia pochodzą z bulwaru od strony morza, z widokiem na bramę morską:



 W drodze powrotnej przeszliśmy jeszcze staromiejskimi uliczkami do klasztoru św. Mikołaja i pochodzącego z IX wieku kościoła świętej Barbary i na tym zwiedzanie Trogiru się zakończyło.





  Podjechaliśmy jeszcze później do zamku, zwanego Kaštel Vitturi, w którym przydarzyła się historia nieco podobna do losów Romea i Julii. Również dwa zwaśnione rody i młodzi, którzy zapałali do siebie uczuciem. Tu jednak rodzice ulegli, ślub się odbył, ale zaraz po uroczystości teść zastrzelił pana młodego. W efekcie jego córka oszalała z rozpaczy i nigdy już nie wyzdrowiała. Na zdjęciach pałac jednej z rodzin i kościółek, w którym odbył się ślub:





 Potem udaliśmy się do Splitu, ale o tym już będzie osobna notka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...