środa, 27 lipca 2022

Słowenia, pierwszy przystanek - Ptuj

   Po prawie rocznej przerwie znowu ruszyłam w świat. I podobnie jak rok i dwa lata temu, celem stało się państwo bałkańskie.

  Słowenia to maleńki kraj, o powierzchni stanowiącej ledwie 60% województwa mazowieckiego, ale jest tak nasycona atrakcjami turystycznymi, że warto tam spędzić więcej czasu. Mała powierzchnia sprawia, że wszędzie jest blisko, co znacznie ułatwia zwiedzanie. 

   Wysokie góry (Alpy Julijskie) z Triglawem (2864 m) stopniowo przechodzą w zielone pagórki i niziny, porośnięte lasami zajmującymi połowę powierzchni kraju. Do tego dochodzą alpejskie jeziora i jedne z najpiękniejszych jaskiń na świecie. Na południu Słowenia sięga do Adriatyku. Wprawdzie długość linii brzegowej to ledwie 46 km, ale plaże i kurorty są ;-) 

   Tym, którzy lubią zabytki i inne wytwory cywilizacji, można polecić liczne miasteczka w stylu włoskim albo austro-węgierskim, z historią sięgającą epoki kamienia łupanego. Wiele z nich zachowało średniowieczną zabudowę. Uwagę zwraca porządek i czystość w stylu iście niemieckim, co wcale nie odbiera tym miejscom malowniczości i uroku.

   Pierwszym miastem, które odwiedziłam, był Ptuj, położony na północnym wschodzie, blisko granicy. Okolica była zasiedlona już w epoce kamiennej, a plemiona celtyckie zamieszkiwały tam do czasu późnej epoki kamiennej. W I w. n.e. obok castrum, czyli warownego obozu jednego z rzymskich legionów, powstała cywilna osada Poetovio, czyli dzisiejszy Ptuj.

   Spacer rozpoczęliśmy od parkingu, położonego na prawym brzegu Drawy, w pobliżu kładki dla pieszych. Widać stamtąd wzgórze, na którego szczycie stoi jest zamek, a na zboczu rozciąga się Stare Miasto, które do dziś zachowało średniowieczny układ urbanistyczny:

   Wąskimi uliczkami zawędrowaliśmy na Slovenski Trg:

    Znajdują się tam najważniejsze zabytki Ptuja:

   - barokowe budowle w północno-zachodniej pierzei, a wśród nich Dom Ljutomera i stary ratusz, będący do końca XIX wieku siedzibą władz miejskich:





   - kościół farny św. Jerzego – budowany w XI-XV w., z gotyckimi freskami i częściowo barokowym wyposażeniem:





    - w
ieża miejska – z drugiej poł. XIV w., odbudowana w 1556, z wmurowanymi  rzymskimi artefaktami:




   - pomnik Orfeusza - rzymski nagrobek Marcusa Waleriusza Verusa z II w., przekształcony w średniowieczny pręgierz:


   Stamtąd przeszliśmy na Mestni Trg, gdzie znajduje się ufundowany przez mieszkańców w 1745 r. pomnik św. Floriana, patrona strażaków, który miał chronić Ptuj przed pożarami:

   Naprzeciwko stoi okazały XX-wieczny budynek, zwany nowym ratuszem, projektu Maxa Ferstla:














   Kolejny ważny obiekt to położony na południe od Placu Miejskiego klasztor franciszkanów (minorytów) z kościołem św. Piotra i Pawła – ufundowany w 1239 r., przypadkowo zniszczony przez aliantów w 1945 r., później odbudowany:






   Mając jeszcze chwilę wolnego postanowiliśmy udać się na zamek. biskupów salzburskich, który powstał na przełomie XI i XII wieku. Później był wielokrotnie przebudowywany w stylu renesansowym i barokowym:











   Ze wzgórza rozciąga się piękny widok na staromiejskie dachy i Ptujskie Jezioro:





   A na zakończenie jeszcze kilka klimatycznych miejsc:





   Ptuj słynie jeszcze z jednego powodu: ptujskich "Ostatków", czyli kurentowania, które odbywa się na przełomie lutego i marca. W czasie tych 10-dniowych obchodów ulice miasta wypełnione są kolorowymi korowodami przebierańców, na których czele idzie diabeł. Towarzyszą mu liczne postaci "kurentów", odzianych w charakterystyczne futrzane stroje i maski, przez co wyglądają jak gigantyczny drób. Między innymi dlatego w 2017 roku wydarzenie to zostało wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...