Nadal pozostając w obrębie Trydentu, czy też w wersji włoskiej - Trentino, ale jeszcze bardziej na północ, trafiliśmy do Varone na obrzeżach Riva del Garda. Z parkingu przeszliśmy kilka kroków do bramy, zaprojektowanej przez architekta Maroniego na początku XX wieku, a prowadzącej na teren prywatnego parku przyrodniczego o nazwie Cascate del Varone:
Nazwa parku jest nieprzypadkowa, ponieważ na jego terenie terenie znajduje się piękny i nietypowy ciąg wodospadów. Tworzy je potok Magnone, który zaczyna się od jeziora Tenno, spływa doliną Ravizze i uchodzi do jeziora Garda. Przez kilkanaście tysięcy lat, a może nawet więcej, woda bogata w piasek, kamyki i żwir rzeźbiła skalną ścianę, wzdłuż wąskich i głębokich szczelin, poszerzając je i pogłębiając, tworząc jakby rynnę wewnątrz skały. Dlatego większość wodospadu ukryta jest w grotach, a tylko część widoczna jest na powierzchni:
Na zdjęciu mam na sobie pelerynkę, bo w grocie woda mocno pryska na wszystkie strony. Nabyłam ją na miejscu za jedyne 2,5 €. Ma logo parku na plecach, więc będę miała pamiątkę:
Jaskinie otoczone są pięknym ogrodem, należałoby go nawet nazwać ogrodem botanicznym, więc można się tam naprawdę dobrze zrelaksować:
Kilkanaście kilometrów dalej na północ znajduje się małe, ale wyjątkowo malownicze jezioro Lago di Tenno o szmaragdowej barwie. Warto je obejść dookoła, bo po pierwsze z każdej strony prezentuje się równie uroczo, a po drugie jest tam dodatkowa atrakcja - "ponte sospeso", czyli metalowy mostek wiszący:
Po krótkim odpoczynku przeszliśmy jakieś 2 kilometry w kierunku jeziora Garda, mając przed sobą takie widoki:
Naszym celem była jedna z najpiękniejszych średniowiecznych wiosek, jaką kiedykolwiek widziałam - Canale di Tenno. Jej historia sięga XIII wieku Do dziś zachował się średniowieczny układ wąskich uliczek, które zbiegają się na centralnym placu. Zabudowa składa się z charakterystycznych domów z kamienia, z balkonami, drewnianymi stropami i różnymi płaskorzeźbami, często połączonych łukami i bramami:
Przez wiele lat było opuszczone, ale od kilkudziesięciu lat upodobali je sobie artyści i pomału powraca do życia. Co roku w drugim tygodniu sierpnia miłośnicy historii i wielbiciele przeszłości spotykają się na festiwalu „Rustico Medioevo”. My byliśmy kilka dni za wcześnie, ale przygotowania do festiwalu już trwały:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz