Takie górskie wyprawy mieliśmy zaplanowane dwie: drugiego i szóstego dnia. W obu przypadkach stopień trudności nie był wysoki, a widoki na Alpy i jezioro Garda - nieprawdopodobnie piękne, co sprawiło, że to były jedne z najlepszych chwil w czasie całego naszego pobytu. Fakt, że mieszkaliśmy na zboczu masywu Monte Baldo, niewiele nam pomógł, jako że jest on ogromny, ma długość ponad 40 km. Przewidziane trasy obu trekkingów przebiegały po jego przeciwnej stronie i dotarcie tam wymagało objechania całości dookoła, ale było warto. Również ze względu na widoki z tego objazdu:
Celem pierwszej wycieczki był słynny szlak Bussate - Tempesta. Dojechaliśmy do Torbole, małego miasteczka należącego już, jak cała północna część Gardy, do Trydentu. Część miasta w pobliżu portu wraz z komorą celną Casa del Dazio (charakterystyczny domek otoczony z trzech stron jeziorem, widoczny na trzecim zdjęciu poniżej), to pozostałości budowli z czasów weneckich, a więc z XV w. Później władzę sprawowali tutaj Austriacy, a od zakończenia I wojny światowej - Włosi. Przez pewien czas przebywał tam Goethe, który rozsławił miasteczko w swojej twórczości. Idąc w stronę Bussate minęliśmy pamiątkową tablicę na domu, w którym mieszkał, a samo miasteczko oglądaliśmy z podejścia pod górę:
Poprowadzony jest na zboczu góry i zapewnia zachwycające widoki na jezioro i otaczające je wysokie góry. Na trzech ostatnich zdjęciach widać też na dole szosę, którą jechaliśmy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz