Sirmione, bo o nim mowa, jest miejscem pełnym skarbów. To zabytki starożytnego Rzymu, ale również średniowieczne i jeszcze późniejsze, to uliczki pełne kolorowych budynków, bram, kościołów i innych zakamarków typowych dla średniowiecznej zabudowy. To również luksusowe hotele z własnymi basenami termalnymi, plaże, wille, parki z mnóstwem kwiatów i pnącza zdobiące domy. I w końcu - otoczony wodą wspaniały zamek Scaligero.
Dotarliśmy tam w niedzielę ok. godziny 10 i zaraz po wejściu na teren starówki oddzieliliśmy się od naszej grupy, aby pójść do kościoła Santa Maria Maggiore na mszę o 10:30. Reszta miała zwiedzić miasteczko i wybrać się na plażę. Nasz plan miał, jak się potem okazało, pewne nieprzewidziane zalety. Ale to później...
Kościół parafialny, znany też jako Santa Maria della Neve, został zbudowany w XV w., aby zastąpił istniejący wcześniej kościół S. Martino in Castro (udokumentowany od VII wieku). Jest ciekawy ze względu na swoją gotycką bryłę i XV-wieczne freski w środku:
Mieliśmy od razu gonić zwiedzającą grupę, ale stwierdziliśmy, że damy sobie radę sami później, a teraz, skoro jesteśmy w tym miejscu, lepiej najpierw wejść na zamek. I była to dobra decyzja, ponieważ okazało się, że w niedziele jest czynny tylko do 12:45 i później już by to nie było możliwe. W efekcie tylko my byliśmy w środku, reszta grupy dotarła pod zamek już po jego zamknięciu i nie udało im się wejść. Przy okazji wspomnę, że była to pierwsza niedziela miesiąca i wstęp był darmowy.
Zamek Castello Scaligero powstał w XIV wieku. Prezentuje się niezwykle malowniczo z każdej strony, ale szczególnie od portu przy parkingach i od strony jeziora:
Wejście znajduje się od strony Placu Castello, na który warto potem zerknąć z wieży:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz