środa, 11 września 2024

Starożytne skarby Apollonii Iliryjskiej

   Naszą albańską przygodę rozpoczęliśmy od parku archeologicznego Apollonia, drugiego co do wielkości w kraju. Prace wykopaliskowe rozpoczęły się tu dopiero w 1916 roku i trwają do dzisiaj, podobno jeszcze prawie 90% obiektów pozostaje pod ziemią. Teren jest bardzo rozległy, ale najważniejsze i najlepiej zachowane budowle są zlokalizowane blisko wejścia i jest ich na tyle dużo, że zwiedzając można się spokojnie do nich ograniczyć.

   Apollonię, zwaną Iliryjską, dla odróżnienia od pozostałych 23 Apollonii starożytnej Grecji, założyli greccy koloniści, przybyli do Ilirii w VI wieku p.n.e. pod wodzą Gylaxa, głównie z Koryntu. Miasto szybko się rozwijało dzięki swojemu strategicznemu położeniu nad brzegiem żeglownej rzeki, niedaleko jej ujścia do Adriatyku, a szczyt rozwoju przypadał na IV wiek n.e. W czasach rzymskich przebiegała tamtędy słynna Via Ignatia, a sława miasta ściągała wiele starożytnych osobowości (Cyceron, Oktawian August czy Agripas). Tu także powstało jedno z pierwszych biskupstw chrześcijańskich. Później nastąpił stopniowy upadek Apollonii, gdy na skutek trzęsienia ziemi nie tylko uszkodzeniu uległy poszczególne budowle, ale w ogóle zmieniły się warunki geofizyczne: przesunęło się koryto rzeki, a wokół powstały bagna i zaczęła się szerzyć malaria. Do VI wieku miasto całkowicie opustoszało. Dopiero w XIII wieku zbudowano w Apollonii klasztor Ardenica i kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny. Do jego budowy użyto materiału pochodzącego z odeonu i ratusza. Obecnie w zabudowaniach klasztornych mieści się muzeum archeologiczne.

   Zwiedzanie kompleksu rozpoczęliśmy od monumentalnego centrum, które w latach 30-tych  XX wieku odkrył Francuz Leon Rey, a prace restauracyjne trwały około 40 lat. Warto wspomnieć, że przy samym narożniku Buleuterionu czyli budynku rady miejskiej (na planie nr 2) krzyżują się dwie główne drogi, biegnące (tak jak w każdym mieście imperium rzymskiego) prostopadle do siebie: Decumanus (nr 3, wschód-zachód) oraz Cardo (nr 1, północ-południe):

  Pierwszym budynkiem, przy którym się zatrzymaliśmy, był Buleuterion, w którym urzędowała rada miejska. Częściowo zachowany, fragmentami zrekonstruowany, prezentuje się imponująco:




  Stojąc przodem do kolumnady po prawej stronie mamy fundamenty sklepów, a dalej pozostałości jońskiej świątyni Diany. Naprzeciwko Buleuterionu znajdują się fragmenty podstaw łuku triumfalnego, w głębi odeon (amfiteatr) odkryty w 1978 r., a po prawej stronie, za drogą - biblioteka. Za biblioteką widoczne są mury i boczne wejście na Akropol. Na lewo od teatru ciągnie się długi portyk (stoa) z 17 niszami na rzeźby:



  Z Agory i Świętej Drogi praktycznie nic nie pozostało, tylko przy drodze prowadzącej na Akropol znajdują się ruiny jakiejś świątyni. Nie wiadomo nawet, komu była poświęcona. Cała dotycząca jej wiedza ogranicza się do stwierdzenia, że była "peripteros sine postico", czyli posiadała kolumnadę tylko z przodu, a kolumny miały styl koryncki:


  Akropol praktycznie nie istnieje. Oczywiście góra nie zniknęła, ale mieści się tam tylko restauracja oraz bardzo przyjemne miejsce do wypoczynku, coś w rodzaju parku:




  Stamtąd przeszliśmy ścieżką z powrotem do głównej części i dalej do klasztoru Ardenica, który znajduje się po prawej stronie od wejścia na teren wykopalisk. Na zdjęciach zbiory muzealne, zabudowania klasztorne i kościół:





















       Dalsze wrażenia z tego dnia będą już w następnej notce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ochryda - klejnot Macedonii Północnej

    Przy okazji zwiedzania Albanii udało mi się spełnić jedno z moich marzeń. Kiedy przejeżdżałam przez Macedonię kilka lat temu i zwiedzała...