Lindos jest nie bez powodu najbardziej obleganym miejscem na Rodos. Historia miasta oraz samego Akropolu sięga XII wieku p.n.e. Wzgórze z Akropolem ma wysokości 166 m, ale widziane z dołu wydaje się bardziej imponujące. Najstarsze doryckie zabytki pochodzą z VI w. p.n.e., ale nie mniej interesujące są późniejsze budynki, z czasów średniowiecza. Malowniczo się prezentuje również białe miasteczko, które rozłożyło się na zboczu, a którego historia sięga XVI wieku. To wszystko sprawia, że turyści walą tam tłumnie, indywidualnie i grupowo. Całość przedstawia się bardzo ciekawie już z daleka, z punktu widokowego, :
Nie mogliśmy tego miejsca pominąć w naszych planach, ale pojechaliśmy się tam w miarę wcześnie, żeby spokojnie kupić bilet i wejść bez kolejki. Udało się bez czekania dzięki temu, że pędziłam od parkingu pod górę prawie biegiem i sama się dziwiłam, że dałam radę mimo kontuzjowanego biodra. Byłam drugą osobą, kupującą bilety, a otwarte były dwie kasy. Kiedy wracaliśmy ponad godzinę później, wzdłuż drogi prowadzącej na Akropol wiła się gruba kolejka prawie do białego miasteczka.
W czasach antycznych Lindos było morską potęgą i członkiem związku miast, zwanego Heksapolis. Lata największego rozkwitu miasta przypdały na VI stulecia p.n.e. Był to czas rządów Kleobulosa, znanego jako jednego z siedmiu mędrców starożytnej Grecji.
Zwiedzanie Akropolu rozpoczęliśmy drogą, biegnącą obok wykutej w skale niszy z reliefem rufy charakterystycznego rodyjskiego statku, tzw. triremy. Rzeźba powstała w 170 r. p.n.e., na cześć admirała Hagesandra. Być może jest to dzieło Pytokritosa, twórcy słynnej Nike z Samotraki, który żył na Rodos w tamtym czasie:
Powyżej widoczne są joannickie mury i fragmenty zamku:
Do zamku prowadzą średniowieczne schody. Dalej można przejść przez pozostałe do dziś budynki (w tym tzw. Dom Kapitana), w których zgromadzono znalezione na wzgórzu starożytne artefakty:
W końcu trafiliśmy do Świątyni Ateny na samym szczycie:
Opis Akropolu zakończę przepięknymi widokami z góry na zatokę Lindos, Zatokę św. Pawła (w kształcie serca), do której Apostoł dotarł w 57 roku, a na koniec białe miasteczko:
Po drugiej stronie wzgórza znajdują się jeszcze ruiny amfiteatru z IV w. p.n.e., ale tym razem zabrakło czasu, by do niego dotrzeć. Na szczęście mam swoje zdjęcie z tego miejsca sprzed 13 lat, więc można popatrzeć:
Wracaliśmy przez białe miasteczko, położone na zboczu pod Akropolem. wśród labiryntu wąskich uliczek i schodów, wyłożonych mozaiką z drobnych kamyczków, mijając liczne sklepiki z pamiątkami, kafejki, restauracje, kościół Najświętszej Maryi Panny z XIV wieku, podziwiając zabudowę, łączącą różne style architektoniczne: od orientalnych, po bizantyjskie i gotyckie:
Nie udało nam się tylko znaleźć zlokalizowanego w podziemiach klasztoru Agios Georgios Hostos. To najstarszy kościół na Rodos z freskami powstałymi w VIII wieku, ale specjalnie nie rozpaczam z tego powodu, bo podobno ostatnio jest zamknięty, a z zewnątrz nie wygląda zbyt ciekawie.
W czasie panowania Turków na wyspie mieszkańcy Lindos uzyskali specjalne przywileje, dzięki czemu miasteczko rozkwitło jako centrum handlu i żeglugi. Charakterystyczne białe budynki powstały głównie w XVI i XVII w.. Są wśród nich te najsłynniejsze - domy kapitańskie, wyposażone duże drewniane drzwi wejściowe z bogatymi elementami dekoracyjnymi i wykutymi datami budowy. Posiadłości te należały do zamożnych kapitanów kupieckich statków. Część budynków uległa zniszczeniu podczas silnego trzęsienia ziemi w 1610 roku, ale większość odbudowano.
Jeden z tych najciekawszych domów odwiedziliśmy. Przez bogato zdobione drzwi zewnętrzne wchodzi się na patio. Mają tam szczególnego rodzaju kasę i wydają nietypowe bilety:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz