poniedziałek, 10 lutego 2020

Siem Reap - po obu stronach rzeki

   Spacer po najbliższych okolicach zaplanowałam na sobotę, już po zwiedzaniu świątyń Angkoru. Rozważałyśmy wprawdzie jeszcze jedną wycieczkę do Angkoru albo gdzieś indziej za miasto, ale zrezygnowałyśmy z tego ostatecznie. Uznaływszy, że za mało widziałyśmy w Siem Reap, własnie tu postanowiłyśmy spędzić ostatni dzień przed wyjazdem do Phnom Penh. A oto sobotniego spacerku część pierwsza:

   Z hotelu ruszyłyśmy według mapki w kierunku świątyni Wat Damnak, skręcając w prawo na małym rondzie i przechodząc przez mostek. Minęłyśmy najpierw klasztorną szkołę podstawową, a potem cmentarz z krematorium:





    Wejście na teren świątyni prowadziło przez bogato zdobioną bramę. Za nią rozciągał się park z różnymi budynkami i piękną rzeźbioną stupą:






   Stamtąd przeszłyśmy przez kolejny mostek, aby odwiedzić najstarszą pagodę w mieście, czyli Preah Phrom Rath, której dzieje sięgają podobno aż 1371 roku. Na niebieskiej tablicy na bramie można przeczytać opowieść o cudownych wydarzeniach, jakie wiążą się z tą świątynią. 


  W roku 1500 umieszczono tu figurę leżącego Buddy dla upamiętnienia historii pewnego mnicha. Często udawał się on do dawnej stolicy kraju Long Vek, aby prosić o jedzenie. Przywoził stamtąd gotowany ryż, który mimo długiej drogi zawsze zachowywał świeżość. Pewnego razu łódź, którą mnich wracał do pagody, została zaatakowana przez rekiny i rozpadła się na dwie części. Żadna z nich nie zatonęła. Jedna  dotarła do świątyni Wat Boribo w prowincji Kompong Chang, gdzie zbudowano stojący posąg Buddy. Druga zaś szczęśliwie dowiozła mnicha na miejsce, poruszając się tak szybko, że woda nie mogła się dostać do wnętrza. Mnisi, wdzięczni za cudowne uratowanie swego współbrata, wykonali posąg leżącego Buddy z drewna pochodzącego z ocalałego kawałka łodzi. Złota łódź przed świątynią, rydwan, statua i ogrody wokół pagody zostały zbudowane już współcześnie przez Czcigodnego Cheakaro Tong Teourm:







   We wnętrzu świątyni znajdują się dwa posągi Buddy, leżący i stojący, dość przedziwnej urody:



   Nie był to jeszcze koniec dnia, ale dalszy ciąg będzie już w następnej notce, bo jakoś się zrobiło wszystkiego za dużo. I to w Siem Reap, w którym podobno nic ciekawego nie ma!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wieczorna Valetta i Pałac Wielkiego Mistrza

     Pałac Wielkich Mistrzów (Il-Palazz tal-Granmastru lub po prostu Il-Palazz), przy placu św. Jerzego (malt. Misrah San Gorg) to monumenta...