piątek, 17 marca 2023

Ostatni przystanek - Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe

   Naszym ostatnim celem było Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe. 

    Wizerunek Madonny z Guadalupe - obok Całunu Turyńskiego - do dziś uchodzi za najbardziej tajemniczy obraz w dziejach świata. Im dokładniejszym badaniom jest poddawany, tym większą staje się zagadką. Nic więc dziwnego, że sanktuarium to jest (zaraz po Watykanie) najczęściej odwiedzanym i największym miejscem kultu chrześcijańskiego na świecie. Rocznie bywa tu ok. 20 milionów pielgrzymów. Powstało na wzgórzu Tepeyac, gdzie Matka Boża objawiła się Juanowi Diego 9 grudnia 1531 r. Na miejscu pierwszego objawienia wkrótce postawiono małą kaplicę. Później ją powiększono, dobudowano różne kolejne obiekty, a z czasem wybudowano olbrzymią bazylikę pod wezwaniem Matki Bożej z Guadalupe. Kiedy jej stan pogorszył się tak, że zaczął grozić zawaleniemw 1976 roku powstał kolejny nowy kościół. 

  Zaprojektował je znany meksykański architekt Pedro Ramirez Vasquez (autor m.in. Muzeum Antropologicznego). Świątynia przypomina swoim kształtem wielki, okrągły namiot, wznoszony niegdyś na pustyni przez Mojżesza. Może pomieścić ok. 12 tys. osób, dodatkowo na placu przed nią jest miejsce dla ok. 30 tys. Cudowny obraz umieszczono w nowej bazylice w taki sposób, że może być widziany z każdego punktu kościoła. Między  prezbiterium a ścianą, na której wisi, zrobione jest przejście dla pielgrzymów. Można obejrzeć obraz z bliska, nie przeszkadzając wiernym przebywającym w kościele. Trudno go tylko stamtąd sfotografować:




   Tym razem czasu na zwiedzanie miałam wystarczająco dużo, obeszłam całe wzgórze, zwiedziłam wszystkie ważne obiekty,  kupiłam w sklepiku pamiątki dla rodziny, a nawet zdążyłam być na jednej z mszy, które są tu dla pielgrzymów odprawiane  o każdej pełnej godzinie.

   W obrębie Sanktuarium raczej trudno się wyciszyć i zrelaksować z powodu tłumu pielgrzymów, ale teren jest ładnie zagospodarowany, można sobie pospacerować i obejrzeć wszystkie starsze kaplice, więc teraz na taki właśnie spacer zapraszam. Ruszamy spod nowej bazyliki w kierunku wzgórza. Na pierwszym planie widać dwa obiekty, do których za chwilę zajrzymy:




   Widoczna z lewej strony świątynia to tzw. Stara Bazylika. Od 2002 roku ma status świątyni ekspiacyjnej (pokutnej). Obecnie jej pełna nazwa brzmi: Świątynia Ekspiacyjna Chrystusa Króla (Templo Expiatorio a Christo Rey). Autor projektu, Pedro de Arrieta, nad każdymi drzwiami do bazyliki umieścił płaskorzeźby przedstawiające moment objawienia się Matki Bożej Juanowi Diego, a także wizerunki apostołów i proroków. Cztery wieże bazyliki, kopuła oraz łuk nad głównym wejściem w sposób symboliczny nawiązują do Świątyni Salomona w Jerozolimie:




   Świątynia stanowiła miejsce kultu świętego obrazu przez 267 lat, od powstania w 1709 roku do momentu, kiedy zaczęła się zapadać w grząskie podłoże w wyniku trzęsień ziemiW 1976 roku zamknięto ją w celu przeprowadzenia prac konserwacyjnych. Nie udało się jednak wypoziomować budowli i chodząc po podłodze czujemy się jak na rozbujanym okręcie. Przedziwne wrażenie, naprawdę! Na zdjęciu wyraźnie widać, że żadna z części tego kompleksu nie trzyma pionu:


   Na prawo od Starej Bazyliki stoi były klasztor kapucynek i kapucyńska parafia Santa María de Guadalupe de los Capuchinos, zaprojektowany przez Ignacio CosteraŚwiątynia została zbudowana w latach 1792-1797 jako przybudówka do Starej BazylikiUwagę zwraca przede wszystkim wielokolorowa fasada budynku, a wewnątrz - główny ołtarz kościoła z okrągłym obrazem Świętej RodzinyZe względu na niestabilność gruntu budynek klasztoru uległ częściowemu zawaleniu i mimo interwencji nadal jest w bardzo złym stanie:  




  Dalej chodnik prowadzi na prawo, lekko pod górę, do Starego Kościoła Parafialnego Indian (Antigua Parroquia De Indios), który jest najstarszym zachowanym budynkiem w obrębie całego kompleksu bazyliki. Jest to już kolejny obiekt, postawiony tu około 1649 roku na miejscu poprzednich kościołów (a może pustelni?) z lat 1531, 1556 i 1622:


   Według tradycji to w tym miejscu w latach 1695 - 1709 umieszczono święty obraz Matki Boskiej z Guadalupe, zanim został przeniesiony do tzw. Starej Bazyliki. Mówi się też, że Juan Diego mieszkał tu w ostatnich latach życia (1531-1548). Dziś opiekę nad świątynią sprawują kapucyni z kościoła parafialnego Santa Maria de GuadalupeZarządzają oni również Capilla de Juramentos (Kaplicą Obietnic), w swoim starym klasztorze, znajdującą się z lewej strony kościoła Indian. Niestety nie mam jej zdjęcia, a szkoda, bo to szczególna świątynia, w której modlą się ludzie cierpiący z powodu uzależnień lub uzdrowieni z nich za sprawą modlitwy w tym miejscu  

   Po drodze mijamy dwa pomniki. Pierwszy przedstawia Juana Diego z cudownymi różami. Drugi nawiązuje do jednego z cudów Matki Bożej z Guadalupe - uratowania statku przed zatonięciem podczas szalejącej burzy. Marynarze z wdzięczności przynieśli na swoich barkach maszt okrętu, który ulokowali na terenie sanktuarium. Na początku XX wieku silny wiatr zniszczył maszt i wtedy zastąpiono go tym właśnie pomnikiem:



   Skręcając w lewo mijamy piękny kościółek, zwany Kaplicą Źródełka (Capilla del Pocito), niegdyś jedno z najważniejszych miejsc w kompleksie Bazyliki. Według tradycji to dokładnie tutaj Matka Boża objawiła się Juanowi Diego, a na dowód tego wytrysnęło małe źródełko. W 1791 roku na tym miejscu postawiono mały kościółek projektu Francisco de Guerrero y Torres. Świątynia zbudowana na planie okręgu jest bez wątpienia arcydziełem architektury barokowej. Piękna kopuła w stylu azulejo i wspaniałe płaskorzeźby zdobiące fasadę są tego najlepszym dowodem:





   Podchodząc dalej w górę trafiamy do pięknego ogrodu, pełnego zieleni, kwiatów i drzew. To Ogród Tepeyac (Jardín del Sagrado Recinto del Tepeyac). W centrum znajduje się monumentalna rzeźba "Ofiarowanie", licząca 17 figur, która przedstawia hołd złożony Matce Bożej przez Indian. Figura Matki Bożej liczy prawie 4 metry. Towarzyszą jej Juan de Zumarraga, Juan Diego oraz kilku anonimowych Indian, którzy składają Matce Bożej ofiary z kukurydzy, kwiatów i kadzidła. Strumyki, które spływają po dwóch stronach rzeźby i łączą się u stóp Matki Bożej, symbolizują jedność Hiszpanów i Indian, tworzących nowy meksykański naród. Dzieło zaprojektował Aurelio Mendoza, a rzeźbę w brązie wykonali Alberto Perez Soria i Gerardo Quiroz. Inauguracja miała miejsce we wrześniu 1986 roku:




 Z lewej strony rzeźby "Ofiarowanie" ścieżka prowadzi do kaplicy, stojącej na szczycie wzgórza Tepeyac. Według tradycji, to właśnie tam Juan Diego miał zebrać róże jako znak dla biskupa Zumarragi na prawdziwość objawień. Pierwszą malutką kapliczkę postawiono w tym miejscu dopiero w 1666 roku, a prawie 100 lat później, w 1749 roku zbudowano większy kościół. Wewnątrz świątyni znajdują się obrazy namalowane przez Fernando Leal, współtwórcę meksykańskiego muralizmu, przedstawiające najbardziej znaczące momenty z historii objawień: 






   Z tarasu przed świątynią rozciąga się fantastyczny widok na Sanktuarium i Miasto Meksyk:





   Schodami w dół docieramy do pomnika Jana Pawła II i nowoczesnego baptysterium, zbudowanego i konsekrowanego w 1991 roku. Jego konstrukcja posiada formę spirali:




   I w ten sposób trafiamy z powrotem na plac przed nową bazyliką i kończymy zwiedzanie sanktuarium. Jest to zarazem ostatni punkt naszego niezapomnianego objazdu po Meksyku.

Teotihuacán - miasto słońca

    Teotihuacán to jedno z najwspanialszych i największych prekolumbijskich miast, a także jeden z największych ośrodków kultu religijnego w całej Mezoameryce. Leży ok. 40 km na północny wschód od miasta Meksyk, na obszarze Mesy Centralnej, na wysokości 2300 m. Przetrwał zaledwie kilkaset lat, ale w tym czasie wywarł ogromny wpływ na większość prekolumbijskich kultur. 

  Według legendy miasto jest dziełem olbrzymów, których miejscowi nazywają quinametin. Ich cywilizacja miała ulec zagładzie zanim na świecie pojawili się ludzie. Do dziś pozostaje zagadką, kim tak naprawdę byli pierwsi Teotihuacanos, skąd pochodzili i jakim językiem się posługiwali. Nie znamy też pierwotnej nazwy miasta, ale to, co udało się badaczom ustalić, jest naprawdę fascynujące i dlatego pozwolę sobie przedstawić najważniejsze informacje. Trochę tego będzie 😀

   Obszar ten został zasiedlony około 400 roku p.n.e., ale rozwój miasta na dużą skalę nastąpił dopiero trzy wieki później, wraz z przybyciem uchodźców z Cuicuilco, miasta zniszczonego przez wulkan. W okresie największego rozkwitu, czyli ok. roku 500 n.e. Teotihuacan zajmował powierzchnię około 20 k, a zamieszkiwało go 125 – 200 tysięcy ludzi, co oznaczało, że w tym czasie był jednym z największych miast na świecie. Było to główne centrum gospodarcze, religijne i handlowe regionu. Zdaniem wielu badaczy w Teotihuacan narodził się system religijny przyjęty później przez inne plemiona. Apogeum Teotihuacánu datuje się na V-VII wiek, kiedy to nastąpiła ekspansja o podłożu handlowym i militarnym na całą okolicę. Miasto prowadziło ożywiony handel z odległymi ośrodkami, co spowodowało, że jego wpływy kulturowe rozprzestrzeniły się po całej Ameryce Środkowej, sięgając aż do Gwatemali. Wiele późniejszych cywilizacji prekolumbijskich czerpało wzorce z architektury Teotihuacánu. Dowodzi tego wszechobecność Pierzastego Węża, który pojawia się praktycznie w każdej strefie archeologicznej Meksyku.

    Teotihuacan stał się celem pielgrzymek ludności z całego tego regionu, co przynosiło mu ogromne bogactwo. Mieszkańcy miasta żyli w przestrzennych, wielorodzinnych budynkach - pałacach. Jedną rezydencję zamieszkiwało od 20 do 100 osób. Mieszkańcy zajmowali się rolnictwem, produkcją broni, narzędzi i ozdób, a także handlem. Kapłani - władcy, którzy rządzili miastem, organizowali także wielkie religijne widowiska i ceremonie, często związane z ofiarami z ludzi. Po intensywnej ekspansji nastąpił równie gwałtowny schyłek tej cywilizacji. Wpłynęły na niego susze i pożary oraz bunty i migracje ludności, spowodowane niestabilnością polityczną oraz złym zarządzaniem miastem. 

   Po upadku cywilizacji Teotihuacánu, kiedy wszyscy dawni mieszkańcy już wymarli, na jego tereny dotarli Aztekowie. To oni nadali miastu nazwę Teotihuacán. Naukowcy przez długi czas tłumaczyli ją jako "miejsce, gdzie rodzą się bogowie" albo "miejsce, w którym ludzie stają się bogami". Obecnie wielu badaczy uważa to tłumaczenie za błędne. Analizując toponimy ze starych manuskryptów, naukowcy doszli do wniosku, że nazwa Teotihuacan oznacza "miasto słońca". Taka interpretacja pasuje doskonale do indiańskich wierzeń, zgodnie z którymi to właśnie tutaj powstały świat, słońce i księżyc,  a światło oddzieliło się od ciemności.  

    A teraz zapraszam na spacer i przegląd najważniejszych budowli.

  Zacznę od ruin Pałacu Quetzalpapálotla (Palacio de Quetzalpapálotl), który znajduje się zaraz przy wejściu. Był rezydencją kapłanów pracujących przy Piramidzie Księżyca. Nazwa pałacu, oznaczająca motyla z piórami papugi o długim i błyszczącym ogonie, wzięła się z fresków oraz rzeźb przedstawiających mitologiczne papugi quetzal, które znajdują się na patio:








   Tuż obok znajduje się platforma, z której mamy najlepszy widok na Piramidę Księżyca i część Alei Umarłych, o której więcej napiszę nieco później: 






   Piramida Księżyca, druga co do wielkości struktura w mieście, wznosi się na wysokość 43 metrów, a u podstawy ma wymiary 130 na 156 metrów. Jej główne schody wychodzą na Aleję Umarłych. Piramidę otaczają platformy i mniejsze piramidy (wśród nich platforma z ołtarzem oraz kamienie tworzące tzw. krzyż teotihuacański), a wokół rozciąga się Plac Księżyca (Plaza de la Luna):



      Aleja Umarłych („Calle de los Muertos”), odchylona nieco na wschód od północy, wskazuje na pobliski święty szczyt Cerro Gordo. Jej długość to ok. 5 kilometrów, z czego do zwiedzania udostępniono połowę. Kiedyś błędnie sądzono, że droga ta była zabudowana grobowcami, ale aktualnie wiadomo, że otaczające ją niskie budynki prawdopodobnie były rezydencjami pałacowymi. Aleja jest wyjątkowo szeroka, bardziej przypomina olbrzymi plac, niż drogę. Pierwsze 3 zdjęcia wykonane są w stronę Piramidy Księżyca, pozostałe - w przeciwnym kierunku:

  Na ostatnim zdjęciu wyraźnie już widać największą z całego kompleksu Piramidę Słońca. Wydaje się być mniejsza od Piramidy Księżyca, ale to tylko złudzenie, wystarczy porównać wymiary obu budowli. Piramida Słońca wznosi się 66 m nad poziomem gruntu, a u podstawy mierzy ok. 220 na 230 m. Wiadomo, że została zbudowana z około 765 000 mmateriału:

     Podczas pospiesznie zorganizowanych prac konserwatorskich w latach 1905–1910, architekt Leopoldo Batres dodał do konstrukcji piąty poziom tarasu, a wiele z oryginalnych kamieni licowych zostało usuniętych. Na początku lat 70. eksploracja pod piramidą ujawniła system komór jaskiniowych i tunelowych. W kolejnych latach w całym mieście odkryto jeszcze inne tunele i sugerowano, że stamtąd wydobywana była większość kamieni budowlanych Teotihuacán. Jeszcze później, czyli w 2013 r., odkryto w tym miejscu zadaszony dół, a w nim filary i posąg, przedstawiający prawdopodobnie Huehueteotla, boga występującego w kilku cywilizacjach prekolumbijskich. Ponadto archeolodzy uważają, że na szczycie piramidy znajdowała się kiedyś świątynia.

   I na dokładkę jeszcze zdjęcie, wykonane spod Piramidy Słońca w stronę Piramidy Księżyca:

 W pobliżu znajduje się jeszcze Patio de los Jaguares, gdzie można oglądać malowidła ścienne przedstawiają jaguary grające na upierzonych trąbkach, wykonanych z muszli ślimaka:

  Gdybyśmy mieli więcej czasu, można by jeszcze dotrzeć do Cytadeli oraz stojącej w jej środku Świątyni Pierzastego Węża (Quetzalcōātl'a), otoczonej trzynastoma innymi. Pewnie to ciekawe budowle, ale znajdują się dość daleko i nie miałam żadnych szans. Mogłam tylko z Alei Umarłych zrobić zdjęcia w tamtym kierunku:





   W planie mieliśmy jeszcze Sanktuarium Matki Bożej z Guadelupy, więc niestety musiałam opuścić to stanowisko archeologiczne. Z żalem, bo miało być już ostatnim na tej wycieczce. 

Ochryda - klejnot Macedonii Północnej

    Przy okazji zwiedzania Albanii udało mi się spełnić jedno z moich marzeń. Kiedy przejeżdżałam przez Macedonię kilka lat temu i zwiedzała...