Kolejną macedońską przygodę stanowił rejs statkiem wycieczkowym po jeziorze. Było mniej gorąco, niż na lądzie, chłodził przyjemny wiaterek, a wokół przesuwały się cudowne krajobrazy:
Mieliśmy też w perspektywie kilka prawdziwych atrakcji. Ale na początek przytoczę kilka suchych faktów i liczb. Jezioro Ochrydzkie położone jest na granicy Albanii i Macedonii Północnej. Jest popularną atrakcją turystyczną obu krajów. To jedno z najstarszych jezior nie tylko w Europie, ale i na świecie. Powstało około 6 milionów lat temu, w trzeciorzędzie, podczas gdy większość jezior liczy sobie po kilkanaście tysięcy lat. Jest też w czołówce największych i najgłębszych, jego maksymalne wymiary to 30 km x 15 km, a głębokość 289 m.
Na pierwszy postój wybraliśmy Zatokę Kości, aby odwiedzić dość niezwykłe muzeum. Nazwę temu miejscu nadali archeologowie, którzy natknęli się na dużą ilość szczątków zakopanych w mule na dnie jeziora. Były to głównie kości zwierzęce, przemieszane z kawałkami ceramiki i drewna, po prostu starożytny śmietnik. Dalsze badania ujawniły resztki osady na wodzie w postaci tysięcy wbitych w dno pali, na których opierała się platforma, tworząc jakby sztuczną wyspę. Powstała ona prawdopodobnie pod koniec epoki brązu, czyli około 1200 roku przed naszą erą i przetrwała przynajmniej kolejnych siedemset lat. Mieszkańcy, według badaczy, należeli do ludu Brygów, którzy stanowili część kultury łużyckiej. Nie mamy żadnych informacji o ich codziennym życiu, więc wyposażenie chat mogło być zupełnie inne, natomiast same chaty i ich konstrukcję odtworzono pieczołowicie i pewnie tak wyglądały przed ponad 3 tysiącami lat. Tak właśnie osadę przedstawił Herodot w V wieku p.n.e.
W kolejnym miejscu zatrzymaliśmy się na dłużej. Już z daleka widzieliśmy cel naszej wycieczki:
Statek przybił do portu na południowym krańcu jeziora i od razu poszliśmy do klasztoru św. Nauma Cudotwórcy, ucznia Cyryla i Metodego, świętego prawosławnego i katolickiego. Był on uczestnikiem misji ewangelizacyjnej na Morawach, następnie udał się do Bułgarii. W 905 roku założył klasztor nad Jeziorem Ochrydzkim, gdzie 5 lat później zmarł i został pochowany. Do jego grobu pielgrzymują liczni wierni, by wsłuchać się w bicie jego serca przykładając do płyty nagrobnej lewe ucho.
Klasztor jest pięknie położony na wzgórzu i otoczony zadbanym parkiem:
W kościele, poświęconym świętym Archaniołom Michałowi i Gabrielowi znajdziemy piękny ikonostas z XVIII w. i freski przedstawiające życie świętego Nauma.
Obok znajduje się źródełko z wodą, uznawaną za uzdrawiającą, oraz cerkiew Svieta Pietka:
Kolejna atrakcja to już trzeci tego dnia wodny środek lokomocji. Niewielkimi łódkami popłynęliśmy do miejsca, znanego jako "źródła rzeki Czarny Drin", oglądając naturalny krajobraz i dzikie zarośla. Co ciekawe, ta najdłuższa w Macedonii rzeka wypływa z przeciwnego (północnego) końca Jeziora Ochrydzkiego, więc pomysł z jej źródłami w południowej części jeziora jest trochę zaskakujący. Ale rejsik jak najbardziej godny polecenia.
A już całkiem na zakończenie, przy stołach w parku wokół klasztoru, zasiedliśmy do uczty bałkańskiej w postaci licznych miejscowych dań i napojów. Nie żałowaliśmy sobie niczego, starając się nie pamiętać o czekającej nas hotelowej obiadokolacji:
I tak zakończył się nasz pobyt w Macedonii. Na pewno długo pozostanie w naszej pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz