Ostatniego dnia wyjechaliśmy z Ochrydy, kierując się przez góry w kierunku zachodniego wybrzeża Albanii, mijając przedziwne relikty dawnej i całkowicie zrujnowanej infrastruktury kolejowej, między innymi wspaniałych wiaduktów, które zapomniane niszczeją:
Dotarliśmy najpierw do Durres, które leży na zachodzie Albanii, nad Morzem Adriatyckim. Jest jednym z najstarszych miast w kraju, o nieprawdopodobnie bogatej przeszłości. Założone zostało przez Greków z Kerkyry i Koryntu w 625 roku p.n.e. pod nazwą Epidamnos na terenach zamieszkałych przez Ilirów. Potem w II wieku p.n.e. przejęli je Rzymianie i nazwali Dyrrachium. Po latach Turcy, jak to często bywało, skrócili nazwę, zmieniając Dyrrachium na Durres.
Około 130 r. p.n.e. miasto stało się punktem początkowym ważnej rzymskiej drogi Via Egnatia, prowadzącej aż do Bizancjum, późniejszego Konstantynopola. Dzięki swojemu położeniu na szlaku handlowym, Durres przez lata się rozwijało pod zmieniającymi się rządami. Co tam się działo, to trudno opisać. Przez 1500 lat kolejno zdobywali je, tracili kilkakrotnie i ponownie zdobywali: Ostrogoci, Frankowie, Słowianie, Bułgarzy, Bizantyjczycy, sycylijscy Normanowie, Serbowie, Neapolitańczycy, Wenecjanie, aż w końcu Turkowie osmańscy zagarnęli je na 400 lat Do tego doszły trzęsienia ziemi, wyjątkowo silne w IV i XIII wieku, które zniszczyły dawną zabudowę.
Zwiedza się tam kilka obiektów, położonych w pobliżu portu. Najważniejszy jest rzymski amfiteatr z II wieku n.e., odkryty stosunkowo późno, bo dopiero w 1966 roku. W przeszłości mógł pomieścić 15-20 tys. osób. Dziś pozostały po nim ruiny, jednak wciąż stanowi on największy zachowany zabytek tego typu na Bałkanach. Średnica amfiteatru to 120 m, a trybuny wznoszą się na wysokość 20 m. Obiekt służył kiedyś jako arena walk gladiatorów:
W kaplicy, utworzonej pod trybunami amfiteatru po przejęciu go przez chrześcijan, wciąż można oglądać zabytkowe mozaiki:
W stronę amfiteatru szliśmy wśród wysokich palm przez najbardziej reprezentacyjną ulicę Durres - Bulwar Epidamn, a wracaliśmy wzdłuż resztek zamkowych murów obronnych, których historia sięga V wieku. Zniszczone podczas silnego trzęsienia ziemi w XIII wieku, zostały odbudowane, a potem wzmocnione przez Wenecjan. Najlepiej zachowany fragment murów miejskich kończy wieża wenecka z XV wieku:
Podobno warte obejrzenia, choć mocno zaniedbane są inne ruiny: forum z V wieku i termy rzymskie z II wieku, ale my tam już nie zdążyliśmy pójść. Musieliśmy pożegnać się z Durres, by udać się w kierunku portu i parkingu, oglądając przy okazji bardziej współczesne fragmenty miejskiej zabudowy. Pomnik, widoczny na jednym ze zdjęć, poświęcony jest jednemu z pierwszych bojowników ruchu oporu z czasu II wojny światowej:
Czekała nas długa droga przez góry do Kruji, a potem jeszcze do Tirany, oraz zwiedzanie tych miejsc. To był naprawdę długi dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz