piątek, 9 września 2022

Wyprawa do Chewsuretii

    Tym razem ruszyliśmy na północ do tajemniczej krainy Chewsurów, ukrytej wśród gór Kaukazu Wysokiego. Trudna droga wymogła znów jazdę terenówką:


     

   Początkowo jechaliśmy tą samą drogą, co dwa dni wcześniej do Stepancmindy, ale w Żinvali, jeszcze przed sztucznym jeziorem, odbiliśmy w prawo. Asfalt skończył się dość szybko i dalej podążaliśmy wykutą w skale drogą szutrową, biegnącą równolegle do rzeki Pszawi Aragwi:



 Naszym celem była Chewsuretia, a a konkretnie wieś Szatili, gdzie mieliśmy zamówiony nocleg. Po drodze, oprócz pięknych widoków, zapowiadało się kilka szczególnych atrakcji. Pierwszy przystanek to Pshauri Balada, gdzie czekał na nas obfity posiłek. Można było przedtem zobaczyć, jak powstają pierogi chinkali w wersji wiejskiej, gotowane w kociołku nad ogniskiem:




                 

                 

   Drugi raz zatrzymaliśmy się we wsi Korsza, by odwiedzić założone przez Szotę Arabuli muzeum etnograficzne. Można w nim obejrzeć przedmioty, przedstawiające życie Chewsuretii w XVIII i XIX wieku. Znajduje się tam odzież męska i damska, broń i narzędzia pracy rolniczej, meble, naczynia, liczne zdjęcia, a także obrazy Szoty Arabuli. Jest tam także tabliczka z napisami przypominającymi pismo klinowe, co miałoby dowodzić sumeryjskiego pochodzenia Chewsurów. Warto przy okazji wspomnieć, że jeszcze w latach 50-tych XX wieku można było zobaczyć mieszkańców Chewsuretii  w tradycyjnych strojach, w kolczugach i z kindżałem za pasem









   Niebawem okolica stała się jeszcze piękniejsza i potrzebowaliśmy koniecznie gdzieś się zatrzymać, bo robienie zdjęć w czasie jazdy po takiej drodze było praktycznie niemożliwe. Oczywistym miejscem był parking na przełęczy Datwis Dżwari (Datvisjvari), w miejscu znanym pod nazwą Niedźwiedzi Krzyż, na wysokości 2689 m. To rzeczywiście świetny punkt widokowy, a jednocześnie granica wododziałów Azji (Morze Kaspijskie) i Europy (Morze Czarne), a widoki niezapomniane:

























Kolejny postój miał miejsce przy wieży Lebaiskari. To jedna z wielu podobnych budowli, które
mijaliśmy po drodze:











Chewsurowie potrzebowali wież i innego typu warowni, by skutecznie bronić się przed najeźdźcami. A trzeba przyznać, że był to niezwykle waleczny naród. Byli przez królów gruzińskich zwolnieni z płacenia daniny, a w zamian  za to mieli strzec północnej granicy królestwa oraz brać udział  w wyprawach wojennych. Do tej kwestii wrócę jeszcze w kolejnej notce.

   Po kilku godzinach ekscytującej jazdy dotarliśmy do Szatili. Niewielka wioska z zaledwie 22 mieszkańcami (dane z 2014 r.), leży w wąwozie rzeki Argun, zaledwie 4 km od granicy z Czeczenią. Życie tu jest niezwykle trudne, ponieważ przez pół roku wieś jest całkowicie odcięta od świata, zasypane śniegiem drogi są całkowicie nieprzejezdne. Niektórzy przenoszą się na ten czas do miejscowości położonych dalej na południe, już poza Chewsuretią, inni emigrują na dobre:










      Ostatnio wieś nieco ożyła, wyremontowano zabytkowe budowle, pojawiło się więcej turystów i opłaciło się otworzyć całkiem przyzwoity guest house, w którym spaliśmy i jadaliśmy posiłki:




   Nie chcę za bardzo wydłużać wpisu, więc na tym dziś zakończę, a następnym razem napiszę o wioskach obronnych, które zwiedzaliśmy nie tylko w Szatili.

Linki do wszystkich postów o Gruzji, łącznie z bieżącym wpisem, w kolejności chronologicznej

1. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/kaukaz-zaczynamy-przygode.html

2. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/kazbek-kazbegi-i-gruzinska-droga-wojenna.html

3. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/dawid-garedza-pirosmani-i-wina-kachetii.html

4. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/wyprawa-do-chewsuretii.html

5. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/jeszcze-raz-o-szatili-i-dzielnych.html

6. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/achalcyche-goricyche-upliscyche-i-nie.html

7. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/i-znowu-zamki-i-skalne-miasta.html

8. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/kolchida.html

9. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/wyprawa-do-ponocnej-gruzji.html

10. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/swanetia-dzien-drugi.html

11. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/o-tajemniczej-swanetii-jeszcze-raz.html

12. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/z-gor-nad-morze-czarne.html

13. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/batumi-stolica-adzarii.html

14. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/i-nadal-batumi.html

15. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/bogactwo-adzarii-makhuntseti-i-mirveti.html

16. https://jakaela.blogspot.com/2022/09/park-narodowy-mtirala.html

j

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ochryda i skarby Bizancjum

    Z wiedzania Ochrydy część druga. Będzie sakralnie i po bizantyjsku bogato, bo wschodnie kościoły z różnych wieków od lat darzę sentyment...