sobota, 10 sierpnia 2024

Trydent na pierwszy rzut oka

    W Trydencie, czyli po włosku Trento, hotel Everest zarezerwowałam na 4 noce, mieliśmy więc sporo okazji do spacerów po mieście. Tylko jeden dzień w całości przeznaczyłam na Trydent, ale nawet jeżeli inne dni spędzaliśmy w dalszej okolicy, to jeszcze zostawały nam wieczory na powroty do ulubionych miejsc. 

    Zwiedzanie rozpoczęliśmy od okolic dworców: kolejowego i autobusowego, które codziennie wykorzystywaliśmy albo przynajmniej przechodziliśmy obok. Między dworcami stoi XII-wieczny podominikański kościół San Lorenzo o skomplikowanych dziejach. Żałuję, że nie zajrzeliśmy do środka, bo lubię romańskie bazyliki. Jeżeli następnym razem sprawdzę wcześniej godziny otwarcia, to może się uda go obejrzeć w środku. Przed dworcami rozciąga się zadbany skwer na Placu Dantego, z jeziorkiem, fontannami i różnymi pomnikami, w tym oczywiście samego poety oraz sympatycznym Monumento a Famiglia Trentina Tipo del 2007:




   Idąc z placu Dantego w kierunku katedry, wybraliśmy ulicę via delle Orfane i dotarliśmy na plac na tyłach bazyliki Santa Maria Maggiore. Kościół został zbudowany w latach 1520–1524 przez architekta Antonio Medaglii z Comacino na pozostałościach wczesnochrześcijańskiego kościoła Santa Maria ad Nives. Począwszy od 13 kwietnia 1562 r. w Santa Maria odbywały się zgromadzenia trzeciej (ostatniej) fazy soboru:

                 

                 

   Z kościoła wyszliśmy od strony Piazza Santa Maria Maggiore i poszliśmy w prawo, kierunku średniowiecznej bramy i wieży Torre Vanga. Niestety przez to przegapiłam pozostałości rzymskiej willi z mozaikami, która była z przeciwnej strony kościoła. Wprawdzie to we Włoszech nie jest jakiś rarytas, wszędzie są jakieś "chaty Romana", ale chętnie nadrobię to następnym razem. A wieża tak wygląda;


 
   Obok wieży skręciliśmy w prawo w Via Roma, by dojść do eleganckiej Via Gianantonio Manci, pełnej wspaniałych pałaców, kamienic, bram i pasaży. Jest wśród nich Palazzo Trentini z połowy XVIII w., miesczący Radę Autonomicznej Prowincjii Trentino i sąsiadujący z nim Palazzo Saracini Cresseri, zbudowany przez Saracenów w połowie XVI wieku, który pod koniec następnego stulecia budynek przeszedł w ręce baronów Cresseri (dwa pierwsze zdjęcia):






   Kolejne zakątki, które mijaliśmy, to Via Paolo Oss-Mazzurana i Piazza Mario Pasi z fontanną Fauna, już na skraju Piazza del Duomo:

 

   Dalej już dotarliśmy do okolic katedry, które minęliśmy z zamiarem dokładnego obejrzenia ich później i skierowaliśmy się na południe uliczką San Vigilio. W okolicy skrzyżowania z Via Santa Trinita zwróciłam uwagę na ciekawe obiekty: Palazzo Larcher - Fogazzaro i Palazzo Roccabruna, wieżę Arcidiaconale o del Massarello, a także kościół Santa Trinita: 






    Skręciwszy kolejno w Via Mantova, Largo Carducci i San Pietro, doszliśmy do kościoła świętych Piotra i Pawła:





   Od kościoła ulicą San Pietro wróciliśmy w okolice Via Manci i na chwilę zajrzeliśmy za róg Via San Marco i Via Suffragio, gdzie stoi kilka kolorowych kamieniczek i kościół Santa Maria del Suffragio:






   Zakończyliśmy nasz spacer, przechodząc wzdłuż podcieni Via Suffragio do uroczego Passaggio Silvio Dorigoni, po czym znów znaleźliśmy się na Via Manzini. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...