poniedziałek, 7 maja 2018

Persja - kraina z baśni?

     W opinii większości Polaków Iran jawi się jako egzotyczna kraina, w której rządzą muzułmańscy ekstremiści, ropa i uran, a biedne kobiety chodzą zakutane po czubek głowy w czarne chusty i czadory. Opinia ta zawiera wiele prawdy, ale to oczywiście obraz niepełny.  Jak w przypadku większości państw Bliskiego Wschodu, Iran także jest miejscem ogromnych kontrastów, gdzie bieda zwykłych mieszkańców wiosek i miast przenika się z bogactwem dawnych szachów i nowych potentatów naftowych.

Ale ja widzę Iran (może trochę naiwnie) jako baśniową krainę z tysiąca i jednej nocy, krainę pustyń, gór i cudownych wysp Zatoki Perskiej, szyickich meczetów i starożytnych perskich miast, a nade wszystko ojczyznę dobrych, serdecznych i gościnnych ludzi.

Spędziłam tam jedenaście dni, przejechałam 5 500 kilometrów, odwiedziłam kilkanaście miejscowości, położonych na ogół wyżej, niż nasze Zakopane, pływałam łódkami po Zatoce Perskiej w towarzystwie dziesiątek delfinów, dowiedziałam się mnóstwa rzeczy i spróbuję się tym z Wami podzielić.

Oczywiście ten nieszczęsny hidżab jest obowiązkowy, nawet turystki muszą się temu podporządkować. Pozostaje nam jedynie wybór: nosić chustę albo... wcale tam nie jechać. Wybrałam pierwszą opcję, choć jedynie w pokoju hotelowym, na pustyni i dzikiej plaży mogłam mieć gołą głowę. Ale nawet mi to nie przeszkadzało. Nie musiałam się przejmować fryzurą, a dodatkowo chusta chroniła od słońca i wcale nie było w niej za gorąco.

A poniżej w skrócie "Ela w Iranie":

W Teheranie

Wioska Abyaneh

Saryazd

Nad słoną rzeką

W Persepolis

W Esfahanie

Na wyspie Hengam

Na wyspie Keshm

W przygotowaniu szczegółowy opis całej wyprawy, niebawem zacznę wypuszczać kolejne odcinki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...