wtorek, 14 maja 2019

Canal Grande - miejsce magiczne

   Poza kościołami i budynkami scuoli, w których możemy zachwycać się obrazami, freskami czy innymi dziełami sztuki, Wenecja zachwyca wspaniałymi pałacami. Większość z nich zbudowano nad głównym kanałem, który na mapie wygląda jak wielki znak zapytania. Ponieważ wzdłuż kanału, poza niewielkimi odcinkami, nie ma chodników, to jedyną możliwość obejrzenia tych budynków daje nam przepłynięcie tramwajem wodnym. Moim zdaniem powinno się to zrobić przynajmniej raz, nawet jeśli jest się w Wenecji krótko. Najlepiej "jedynką", ponieważ płynie najwolniej i można się spokojnie rozglądać i robić zdjęcia. Zapraszam teraz na tę cudowną podróż. A było tak pięknie, że nawet mój głupiutki aparacik nie zdołał zdjęć za bardzo zepsuć.
  Nie będę opisywać poszczególnych pałaców, ale podpisałam wszystkie, które udało mi się zidentyfikować:




Ca' d'Oro (z prawej)
Ca' d'Oro
Ca' d'Oro (Złoty Dom) - gotyk płomienisty, XV w.
Palazzo Pesaro i Palazzo Sagredo (XIV i XIII w.)
Michiel delle Colonne, Michiel dal Brusa i Smith Mangilli-Valmarana
Palazzo Corner Loredan i Ca'Farsetti (dwa ostatnie po prawej stronie)









Palazzo Giustinian i Palazzo Foscarii
Palazzo Balbi
Palazzo Giustinian
Ca'Rezzonico
Kościół San Simeon Piccolo i Ponte degli Scalzi
Kosciół San Simeon Piccolo
   Jeżeli przewidujemy wielokrotne przemieszczanie się vaporettem, najlepiej kupić bilet dobowy za 20 €, lub dwudniowy za 30 €, jako że pojedynczy bilet kosztuje 7,50 € i opłaca się tylko przy jednym lub dwóch przejazdach. My kupiliśmy ten za 30 €, ponieważ pozostawaliśmy w Wenecji prawie całe dwie doby i już samo dotarcie do apartamentu z bagażami i powrót na dworzec kosztowałoby nas 15 €. No, a mając ten bilet, nie żałowaliśmy sobie i wskakiwaliśmy na vaporetto przy każdej okazji. W efekcie Canal Grande przepłynęliśmy w całości dwa razy, a oprócz tego jeszcze różne jego odcinki tam i z powrotem, nie mówiąc już o dłuższych rejsach na wyspy (ale o tym napiszę innym razem).
   Przy Ponte Rialto wysiedliśmy i zrobiliśmy mały spacerek wokół. Wypadało postawić nogę na tym słynnym moście. Niestety nie był to poranek, więc targu rybnego ani warzywno - owocowego już nie było. Natomiast widoki z mostu są przepiękne, zwłaszcza o takiej porze, kiedy słońce jest już dość nisko:






    Zupełnie odmienne widoki oglądaliśmy o różnych porach i jestem cała szczęśliwa, że miałam taką sposobność. Było to już po 19-tej, kiedy z mostu Rialto popłynęliśmy jeszcze do końca kanału, w stronę Mostu Akademii i kościoła Santa Maria della Salute:








   Ale to jeszcze nie koniec, na kanale byliśmy też w drodze powrotnej, już całkiem wieczorem, również i wtedy wysiedliśmy w okolicy mostu Rialto:




 
     O tym, co jeszcze robiliśmy tego dnia, napiszę w następnej notce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Berat - miasto okien

     Kolejny cudowny dzień w Albanii spędziliśmy w Beracie, jednym z dwóch albańskich miast - muzeów, które jest w całości wpisane na listę ...